Nie widzi mnie już nikt Wybrałem postać wielu żyć Nie moje małpy, nie mój cyrk Nie ma mnie w żadnej z rządu szych Co usłyszę, czego się dowiem Znów mi odpowie, kim jest człowiek Przy rozmowie zaschło mowie No wiem mogę gdzieś tu być Zbyt wielu z nich fafarafa Zbyt wielu z nich płaska blacha Boli mnie jak martwa rafa ta postawa Maluje się na parafian Panorama jak Kossaka Akrobata za Robaka A co lacha na to lacha Ja to zjawa
Porzućcie swe egzorcyzmy Ostatni ksiądz ledwo wystygł Spójrzcie na to klecho, pstryk, pstryk Jestem ale przeźroczysty Matka szyba, ojciec szklarz Świece jak słońce w twarz Mówili ma procent szans Dzisiaj mówią Ojcze nasz Czują obecność Tą samą którą czułem jako dziecko Mogą szukać ze świeczką cała wieczność By znaleźć to przed czym tu Ratowali się ucieczką Przejdź obok tego, albo wejdź w to Twoja rzecz
Coraz mniej mnie tu W towarzystwie rzeczy martwych Zbyt wiele dróg Pragnę być niewidzialny Jeden punkt, na tęczówkach źrenic slajdy Zmienić barwy, zmienić kształty /2x
Łapie za pióra Jak Śmierć za kosę Po komnatach się panoszę Możesz kojarzyć m ze zdjęć mnie Że tak powiem, nie najgorzej Jeśli jesteś tu kustoszem Zadbam byś do nieba podszedł Zapraszam na pokaz ognia W roli głównej z Hefajstosem Na zaparowanym lustrze pisze ci środkowym palcem Że będę odtąd bywalcem w twojej bajce Czujesz lit na żywej tkance Wiesz już ze nadchodzę, zanim ujrzysz winowajcę Może skul się na podłodze mamy północ, zero 8 Dzis demony nie sa w sonie Nie licz, północ zero 7 Niczego nie bądź pewien Ślady na zmytej podłodze Zmytej kurw* na sto procent Kończą się przy ścianie w kącie Ten kwiat na komodzie w związku z czym Tu, drogi panie Constantine, Może się zapoznaj z tym Oto morda z kin Bierz swój all star team Kończysz na Powązkach z nim I To cząstka żniw Czyści dziąsła mi
Coraz mniej mnie tu W towarzystwie rzeczy martwych Zbyt wiele dróg Pragnę być niewidzialny Jeden punkt, na tęczówkach źrenic slajdy Zmienić barwy, zmienić kształty /2x
Próbuje zebrać moje wszystkie myśli w całość dziś Wyrwij ciało mi Później dusze ściśnij ścianą mi Ograniczają mi widzialność Gdy mi chaos to ogarnął Jakoś przystrzygł zarost Gdy mi mało znów Głów Kolekcjoner dziś nie kolekcjoner dóbr Mówi o mnie człowiek Duch I powiedz to bez słów Stoję tu Podobno nie zamknąłem kilku spraw Próbując dotknąć stołu Czuje w przełyku szkła Pękła żarówka chowając ich myśli w półmrok Przerwała słów party Kiedy bliźni umrą Jedna wskazówka z drugą stoją jakby były traumą Srebrna stalówka w tuszu Tańczy zimny moonwalk Gra przy tym boombox Bez prądu, w kółko Sekunda za sekundą stoją smutne nad martwą kukułką Niebawem się oswoją z tą gorzką pigułką Ten rok to mój rok Nie wymarzą gumką
Coraz mniej mnie tu W towarzystwie rzeczy martwych Zbyt wiele dróg Pragnę być niewidzialny Jeden punkt, na tęczówkach źrenic slajdy Zmienić barwy, zmienić kształtyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.