Wciąż mam nadzieję, a sen się dzieje... flow nie rdzewieje Skoro w to gram to nie biednieje... choć nie trzeźwieję ! Szumią knieje... mówią z pustego nie nalejesz To leję styl co wyrósł na tłuczonym szkle jak Mendelejew !
Koniec stycznia... porodówka... nad ranem krzyk niemowlęcia ! Okupiony jej cierpieniem nim usnąłem w jej obięciach ! Mleko w piersiach... ciepło serca... śniłem pierwszy sen odmieńca Bóg daje los nie oszczędza a reguła się potwierdza
Najpierw płonęło ognisko ciepłem a koiło iskrą ! Iskra bujała kołyską... żeby czas wypalał wszystko ! I mijało tak dzieciństwo... skończyłem trzy z pięciu szkół Bo nie raz kusił Mefisto lepszym życiem w cieniu gór !
Byłem znanym małolatem gdy się w gałę grało latem ! Gdy się strzałem rwało siatę ! żebyś widział Akrobatę ! Parę akapitów z gazet dla mnie a byłem gówniarzem Było jak spełnienie marzeń ! iskrą bym gdzieś zaszedł !
No to biegłem jak biegł Forest... bez reszty mnie zabrał sport Nim dobiegłem na ten podest... wbiegałem pięć lat na kort Utalentowany szczeniak byłem dobry grałem w klubie Szczeniak co grał chociaż nie jadł... ale ten klub miał mnie w dupie !
Mówią "w Polsce brak talentów" po co prezes ma nas szukać ? Wiecie gdzie szukać diamentów ?! ruszcie dupy na zadupia ! Dziś pamiętam to jak wczoraj... przyszła pora bym to olał Później przyszedł czas na rozwód zaraz potem legła szkoła !
Dzisiaj mieszkam w siódmym z mieszkań mam praktykę z przeprowadzek ! Do dwudziestki w różnych miejscach... szesnaście - mam pierwszą pracę ! Bonusy na ulicy był czas miałem niezłą kasę Kurs podróży bratku widzisz zwiódł mnie tak bym przeklął władzę !
Prócz pokusy smak muzyki... z dwiema miałem pierwszą fazę Mózg po uszy dym oplatał zaufałem wersom z kaset ! Tak jak systemom Weidera... dwie zasady - Ćwicz i to jedz ! Wiem jak to być wszędzie obcym - białasie to dzicz i koniec !
Za co bym się nie zabierał kończę jako wyczynowiec ! Ćwiczyłem - z czasem było mnie łatwiej przeskoczyć niż obiec ! Zaczął się burzliwy okres - cioty chciały się sprawdzać ! Zaczął się mój krzywy problem bo kończyłem jako sprawca !
Dzielnice miały swych błaznów...i miały swych ojców ! Mieszkałem na trzech z trzynastu... wiele widziałem tych końców ! Skoro byłem nietykalny zaczął śmierdzieć pył marny ! I wylazły z ziemi larwy co chcą mnie w galerii zmarłych !
Lecz ich krzyk jest niesłyszalny ! krzyczą jak lesby klauny ! Pozostało im pierdolić żeby z gęby kleks wytarły ! Czegoś chciałem pracowałem... tam kupiłem tu sprzedałem Miałem bo szukałem ! dziś mam widok na Skytower !
Wtedy się nie przelewało... nie ukradło się nie miało ! Nie wiem Tato co gdyby nie ? co by było ? nie wiem Mamo ! Żyłem i myślałem szybko chciałem żyć i robić Hip-Hop ! Wtedy cel uświęcał środki... potem 10 lat mi pstrykło !
I pisałem pierwsze wersy bez twarzy jak Gal Anonim ! A po nich w kolejne język składał się jak Arkanoid ! Wokoło ci kwadratowi Al Caponi - każdy groźny jak Bionicle ! Każdego prawda boli a znajomi...!
Sami się przesiali w próbach... zawsze jest na sali Judasz ! Zawsze ten co prawi cuda... ja byłem jak mały budda ! W starych butach nastolatek konsekwentnie jak dromader Co noc z ziela aromatem zamieniał się w Akrobatę !
Uczciliśmy wiarę w siebie zrzutą na pierwszy soundblaster Miałem pokój na poddaszu - pierwsze studio - jak kąt własne ! Było nas trzech jak Trzech Króli z potencjałem na flow masters ! Złapaliśmy ducha rapu jak pierdoleni Ghost Busters !
Latem skończyliśmy demo... do wytwórni miał ktoś adres Trzy razy dzwonił telefon dzwonili do nas z kontraktem Powiedzieli mediom o nas i ruszyło na poważnie ! Trudno spotkać się z poklaskiem kiedy stałeś się kontrastem
Zapytasz co jest różnicą - z radości do łez z muzyką ! Oni chcieli przejść ulicą my poszliśmy przez rubikon ! Żeby stanąć przed publiką... przemierzyć Rzeczpospolitą ! Móc się wyrwać z tej dżungli co jej ścieżki biegną donikąd !
Zaczęliśmy grać koncerty z początku nie dla pieniędzy ! Patrzcie jak się łamie język ! a zarabiały pawie z Mercy ! Traktowali rap muzykę jak przećpaną damę z Berzy ! Byli nam jak skarbiec wiedzy by to wziąć na własne plecy !
Z tyłu został świat szczenięcy ! dziś nam płacą za te wersy ! Synu Polska - targ zwierzęcy ! zanim w gruz upadnie ten cyrk Graliśmy w Irlandii Szwecji ! z Anglii tour przez całe Niemcy ! Słowacja i Zjednoczone Stany z lądowaniem w Jersey !
Każdy człowiek ma marzenia... ilu nie zostaje nic z nich ?! Mnie wysłuchała nadzieja - szedłem po kultowym Queens bridge ! WTC już upadło ! Primo grał na żywo w radio ! Album Nastradamus "God love us" ! Chciałem wyć na całe gardło !
Dane było mi zobaczyć dotąd więcej nie wiem czemu Dane temu niewiernemu ? na szczęście nie mnie jednemu ! Zawsze kiedy płacze niebo odchodzi stąd Leonidas ! Nie zapomnisz, że tu byłem gdy będę szedł przez korytarz !Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.