Kiedy czytam wszystkie fakty w gazetach te gwiazdy głupie jedno rozwiązanie mam więc podcieram sobie dupę tym bo jaki dym robią, rząd bierze pieniądze to jest codzienność, nikomu to nie obce a ja idę przed siebie dalej, nawijam tu stale i stale dla tylko tych prawdziwych kładę tu wokale. Kiedy będziesz obok wyrzuć wszystkie myśli na bok zostaw tylko te co dają szczęście i radość bo to jest Twój kapok dzięki niemu nie utoniesz masz chorobę morską? Poczekaj, może zwolnię spowolnię, te ruchy wielki żółw pod tym znów będę napierdalał niczym w lesie Robin Hood no bo pieprze wiersze gorsze, lepsze w tej grze nie chce, kiedyś je na pewno zechce mieć je pojebane flow moje paranoje w głowie troje stoję i się boję, że kiedyś podwoje, moja kolej. Będzie boleć bo to operacja wersy pierwsze teksty wyszły z głowy mi uwierz dziś tętni mi wszystko od nasady palca aż do głowy puls i puls i pulsujący w sercu nóż i cóż zrobić któż za mnie się pomodlić amen z takiej sytuacji wyjść to przejebane nieopanowane to opętane moje słowa zobacz jestem jak James Bond w Twojej kieszeni się chowam.
Niczym Leonidas wjeżdżam z buta w każdy problem wolnym być człowiekiem mogę robić co chcę wyplewić skurwysynów takie dzisiaj mam zadanie a nie ćpanie, chlanie, balowanie i po barach się bujanie. Moja misja to komisja wypierdalaj więc trzymaj się z dala jeśli chcesz wyjść z tego cała bo mój flow jest jak skała, nie ruszysz go nie ma chuja możesz starać się, próbować, Twoja praca będzie długa żmudna na dodatek statek odpływa wieczorem dziś zostaw ten syf cały i spełniaj marzenia ja wychodzę z podziemia to co mam to doceniam a nie pierdole głupoty, że zabrał mi to jakiś schemat co? Ile razy mogę powtarzać to samo ile? Ile razy życie wbiło w plecy sztylet? Ile? Powiedz ile, a ja odpowiem to samo Tobie nie bój się człowiek, bo ja zrobię to łagodnie. W grobie się znajdę na pewno kiedyś wiem teraz pragnę być tutaj nie łagodnie jestem Juda bo jestem jaki jestem, jestem skurwysynem z sercem a moje słowa to psychotropy na ścieżce, zobacz..
Mam zabudowany styl, którego nie posiada nikt tylko ja jestem jedyny w swym rodzaju taki fach mam jedyny poziom w tej grzej, jedyny tutaj jestem nikt mnie nie pokona, nawet nie zaczyna pewnie. Kiedy do Ciebie znów podejdę Ty swobodnie złożysz broń albo przystawisz do skroni, na prędce wezwę karetkę. Ciało zimne kilka godzin już na dworze może ktoś mi pomoże, może to nie będzie to takie proste? Ludzi dziwi jak w TV to pokazują swoje szczęście fenomenalna maska na twarzy i przejście zarobaczony ten świat jest no właśnie jak przecier wszyscy o tym wiecie nie ma lepiej patrzę do góry chmury widzę przysłaniają Słońce nie widzę promieni Słońca tylko zwariować mogę wszystko wokół nie jest inne niż dawniej nie wiem czy już dobrze widzę, czy jest normalnie. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|