[SPR/Pirat] Ref.: Merci Panie, że mnie rapem pokarałeś Merci, że mogę żyć, że to wstyd swój styl kryć Merci, rapowy mnich, jak bicz uderzam w nich Merci, merci, merci, merci! x2
[Pirat] Robię to, co lubię, także pozdro Boże I choć każdy na to leje i tak zrobię ogień Bo zapał we mnie płonie nawet jak jestem na lodzie Ale Kelwin mówił, że nieważne ile jest Nie pytaj o miłość mnie, bo ta z reguły kończy się Zanim zdążysz się zapytać o szczegóły Do budy psie i załóż z góry, że Jak kurwy wiem jak puszczać powinno się shuriken W rapie jak Duracell działam parę ładnych lat Już oni bez lustra to jak Afgan bez Kandaharu Pierdolę modę, bo mogę, bo wolę sobą być I mieć styl, nie jak szpila, co się kładzie na podłodze Zresztą, taki los już jak się jest szmatą Wplotłem kewlar w mięśniem, niech teraz mnie zjadają To dostaną embargo na apetyt Po tym wersy tak tłuste, że zanosi im się na wymioty Liczą w PLN’ach zyski i straty A zyski w PLN’ach, ale straty to już ofiary Stratosfera pod stopami, nad głową Orion Patrzę na rap tak sztuczny jakby wpierdalał botoks I po to gramy jak grass naturalne rapy Masz od nas, więc łap ten styl jak za dupę niunię I obiecuję, że nie wczuję się w to, co czuję serducho A czas na studio znajdę jak znajdę czas na urlop
[SPR/Pirat] Ref.: Merci Panie, że mnie rapem pokarałeś Merci, że mogę żyć, że to wstyd swój styl kryć Merci, rapowy mnich, jak bicz uderzam w nich Merci, merci, merci, merci! 2x
[SPR] Jak bicz uderzam w nich, jak w bitch uderza HIV Tak w bit uderza styl mój, ten onegdaj giń! Zakompleksiony gówniarz, dziś nikt nie dorówna mi Ja ze studia, nie po studiach, i nie jak pusta studnia i Byle rym dla rymu, ilu takich skurwysynów Ja konsekwentnie jak Muggsy w "Krainie Olbrzymów" Z pasją jak Barciś, z prawdziwością dla gry Jak chirurg, z dokładnością, sterylnością stylu Na barki nasze wraki barki matem Ostrzegał was Ojciec, więc nie mogło być inaczej Namnożyło się was tylu, faryzeuszy bez skillów Poszedł na dno statek zatopiony złym klimatem „Synu” - tak przywitał mnie z tym światem Dodał: wraz z Piratem, który od dziś twym bratem Stań po mej stronie, stań za mikrofonem Niech powtarzają oni, niech powtarzają one Nasza wiara rap, nasze wyznanie rap Religia na bitach od samego dzieciństwa Ateista niech spierdala, heretykom szepnę „nara” Wara z miasta, SR, naga prawda W imię ojca, tupie stopa jego boska W imię syna, grzmiący werbel budzi postrach I ducha świętego, zaklinam każdego sezonowca Tak się kończy mój testament, zostawiam to, co nagrałem, Amen!
[SPR/Pirat] Ref.: Merci Panie, że mnie rapem pokarałeś Merci, że mogę żyć, że to wstyd swój styl kryć Merci, rapowy mnich, jak bicz uderzam w nich Merci, merci, merci, merci! x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.