Synowie Rapu, 2.0.1.5. To dla wszystkich dzieciaków wychowujących się w ciężkich warunkach, Szczera prawda, nie po to by was mamić, Synowie z wami, I kilka słów do waszych starych, słuchaj jeden z drugim…
[Pirat] Ref.: Trzeba nadzieję mieć, wiem, nawet jeśli pod górkę Masz rodziców dwóch, ale częściej widzisz połówkę I modlisz się, żeby nie skończyć jak oni Bo to nigdy nie mija, a zawsze boli
[SPR] Mama dobrze mnie wychowała jak Adama By nie mieć wszystkiego w dupie, nie skończyć jak żul w bramach Więc się staram, by mała nie gadała „tata siara” Już niebawem Sara, ty jak się nie chcesz starać, nara! I tak zapierdalasz, dzieciak ciebie nie poznaje Czasu dziecku nie poświęcasz ojciec - kupujesz zegarek Ciuch oryginał, drogie naje, wszystko co najlepsze, bajer I tak błądzisz, bo poza nazwiskiem nic was nie łączy! Jak u Onara, jak można zapomnieć O urodzinach, imieninach, jaki ojciec? Chuj, nie ojciec! Podróż od baru do baru, celem tych kilka browarów Wiecznie tylko te browary, kurwa, chuj w takich starych! I tak skołowany maluch, w szkole odpychany – waruj! Więc wagary, metka patus, na religii słyszy ciągle Ojca swego czcić, a on w dupie ma, to dobrze? Bez słowa odszedł, jaki ojciec? Chuj, nie ojciec!
[Pirat] Ref.: Trzeba nadzieję mieć, wiem, nawet jeśli pod górkę Masz rodziców dwóch, ale częściej widzisz połówkę I modlisz się, żeby nie skończyć jak oni Bo to nigdy nie mija, a zawsze boli
[SPR] Ej kolo, kolo, Synowie głupot nie pierdolą 997, donos małolat zgłasza jak co noc Mąż napierdala jak ZOMO, żona o pomoc solo Pies w drzwi jak wariat, zaraz wbije tam atanda To standard tam jak mandat i do śmieci To jak Wanda, co nie chciała Niemca, sprzeciw Przeciw sobie, tu wbrew to cios w brew albo głowę Tylko szkoda, że patrzą na to dzieci W tej domowej wojnie, dzieciak zawsze jak żołnierz Poszkodowany na froncie, choć był sojusznikiem Co miecha jak przy forsie ojciec było pite Do nocnego po flaszki sterowany krzykiem Jak piesek na posyłki leciał, stary nie lubił czekać Masz mój dowód jakby się szmata pruła Czytaj „ekspedientka”, to elokwencja, wyższy pułap Młody zbił w stresie tę flaszkę gdy wracał, co w domu, skumaj
[Pirat] Ref.: Trzeba nadzieję mieć, wiem, nawet jeśli pod górkę Masz rodziców dwóch, ale częściej widzisz połówkę I modlisz się, żeby nie skończyć jak oni Bo to nigdy nie mija, a zawsze boli
(Cuty by DJ Micky Move)
[SPR/Pirat] Nie jest tak źle, choć mogłoby być lepiej Wierzę jak Peel Motyff, jak Lui z GRZetem W oku się kręci słona łza Wciąż nie możemy wygrzebać się z dna! 2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.