W Życiowej ucieczce W biegu za szczęściem Czasami przystaje Spoglądam na to miejsce Które z dnia na dzień zupełnie inne barwy przybiera Ciągle się zmienia wiec nie wiem jak wygląda teraz Patrząc na te zmiany często myślę o przyszłości O szarej furtce za która droga do starości od dorosłości O tym wszystkim co ważne O zasadach dobrobytu które dla mnie stały się jasne Co będzie jutro Kim będę za kilka lat Czy lirycznym przekazem dalej będzie mój świat Pytania te wciąż bez odpowiedzi pozostają Retoryka spraw ważnych w Blasku nie ustając O losie rozmyślając a przecież losu swego panem W pięknym świecie zdarzeń w którym być może zostanę Jak sen ja jawie bo przecież nie wiem co się stanie W białych płatkach zatopione Zakopane To mój klejnotów diament który także się zmienia Z wiekiem lat to miejsce ma coraz więcej do powiedzenia Pokazując mi tych ludzi którzy cos osiągnęli Anioł w szatach z nieskazitelnej bieli Także posępne twarze tych którzy się zestarzeli Tych którzy odeszli a przecież tak wiele chcieli Ludzi smutnych bo od szczęścia brać nie umieli
Widząc ich wszystkich zastanawiam się nad sobą Nieświadomy zapewne tez czasu istota pytając kto to widząc odbicie w lustrze przecież kilka lat temu ta twarz wyglądała tak młodo życiowe pogo ot co mnie czeka Zycie jak rzeka a przecież każda ma swój koniec Podmuch starości który muska moje skronie Patrząc na coraz bardziej spracowane dłonie W smutku tonę widząc daleką przyszłość Kiedy pewnego dnia umrę w szarym salonie Zapewne powiem kiedyś o mojej przeszłości Stając przed niebiańską postacią w koronie Ref : Jak uważasz Domel jak zmieni się twój świat? Czy twe chęci wyglądają jak zwiędły kwiat? Nie ja będę się starał i pracował Każdą szanse daną na pewno próbował Jak uważasz Domel jak zmieni się twój świat? Czy twe chęci wyglądają jak zwiędły kwiat? Czy życiowy kat oszczędzi mi cierpienia Czy za kilka lat będę mógł oglądać niebios sklepienia
Kiedy rano wstaje zadaje Sobie te odwieczne pytanie I często myślę co będzie za kilka lat Czy dalej będzie istniał Jak bardzo zmieni się mój świat Jaka droga wciąż tkwi przed moimi oczyma Gdy dowiem się przyszłości to czy zblednie mi mina Czy ścieżka się przejaśni i poczuje się jak u Andersena w baśni Czy będę w stanie o własnych silach stać A nie przytłoczony pod ciężarem życia swe kolana uginać Rzeka w której płynę może okaże się zbyt kreta A tratwa Chwil zbyt samotna zamknięta Czy do czegoś dojdę jakiś cel osiągnę z ciekawości już drze i me ciało plonie pomóżcie mi uwierzyć w siebie i wznieście w gore dolnie
Nie chcę jak satelita krążyć ciągle po orbicie i znikać z pola widzenia przy porannym świetle o świcie bujać w obłokach przecież sensu nie ma a powiedzenie bierz los w swoje ręce to zwykła ściema Zycie zależy przede wszystkim od przypadku No Bo skąd mogę wiedzieć czy jutro nie będę miał wypadku Upadku z wyżyn Szybkie przejście na kolana Czy będę walczył w pierwszym rzędzie ? Czy od bitwy trzymał się z dala A co będzie jak mój czas na ziemi się skończy Który z moich braci jako pierwszy do mnie dołączy Może to oni będą czekać na mnie a ja sam zostaną i na nic się zda moje Wolanie Takich pytań w sowim życiu jeszcze setki ułożę Odpowiesz mi ? Ja wiem ze nie odpowiesz mi Boże Ale obojętnie co czas przyniesie ja na zawsze tu zostanę Synonim Zp miejscówka Zakopane
Ref : Jak uważasz Menczy jak zmieni się twój świat? Czy twe chęci wyglądają jak zwiędły kwiat? Nie ja będę się starał i pracował Każdą szanse dana na pewno próbował Jak uważasz Menczy jak zmieni się twój świat? Czy twe chęci wyglądają jak zwiędły kwiat? Czy życiowy kat oszczędzi mi cierpienia Czy za kilka lat będę mógł oglądać niebios sklepienia Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.