[Intro: Młody Pi] To mi przypomina jak miałem siedem lat i jechałem z Mamą koleją transsyberyjską do jej rodzinnej miejscowości. Spędziliśmy trzy dni w pociągu, nie było w nim miejsc siedzących, wszystkie wagony były zajęte przez łóżka, a na granicy podnoszono wszystkie te wagony po kolei żeby wymienić podwozia, żeby się mieściły na tamtejszych szynach i to by były trzy dni w innym świecie jak w hotelu na kółkach w którym za każdym razem gdy wyglądasz za okno masz inny widok i te trzy dni wystarczyły żeby zżyć ze sobą zarówno dorosłych i dziatwę i gdy ktoś wysiadał żegnano go na przystanku jak członka rodziny. To są trzy dni których szukam do dzisiaj gdy wsiadam do każdego kolejnego środka transportu
Zaraz będą mówić do mnie - proszę pana A ja dalej mam zachwiania I nie chcę mi się starać Codziennie tracę balans Między jawą, a snem
Miasto zżera mnie od środka Chciałbym się dziś spotkać Ale nie masz dla mnie czasu Wszystko w kalendarzach Nic od razu
Chodź porozmawiajmy Pogadajmy o niczym Chodź porozmawiajmy O żołnierzach w piaskownicy
Chodź porozmawiajmy Pogadajmy o niczym Chodź porozmawiajmy O żołnierzach w piaskownicy
Chodź porozmawiajmy Pogadajmy o niczym Chodź porozmawiajmy O żołnierzach w piaskownicy
Chodź porozmawiajmy Pogadajmy o niczym Chodź porozmawiajmy O żołnierzach w piaskownicy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|