Ref. Biedne życie słyszycie na tej płycie Wojtuś przelewa na papier cały aksjomat Życia aromat, nikt nie może zboczyć z gruntu Wolność moi drodzy zaczyna się od buntu Zaprawdę powiadam wolność zaczyna się od buntu
1. Witam publikę nie przedstawię się niestety Ale sami zobaczycie moje wady i zalety Moje rymy najlepsze niejebane tandety A bez przekazu rymy takie to do toalety W garażu szewrolety na rękach sygnety Można powiedzieć o rety, lecz to nie są zalety Pamiętam tamte czasy podarte dresy Podróby pumy nie było nic w tym do dumy Nie zapomnę kolesi taki to mógł się obwiesić Złoty łańcuch, bransoleta w ręku dzisiejsza gazeta A ja, co miałem powiedzieć spadłem z nieba jak kometa Witam jestem chrzestny i nie spałem na pieniądzach Myślą, że jestem ciota, że proszę o żywota Że klękam przed swym panem pobłogosław nas amen Jeśli nie wiesz co to życie mówię nie bierz się za rap Ja tylko ci mówię nie proszę nie błagam Ale sam się przekonasz, kto tu, kogo będzie błagał Wojny domagał i z przeciwnościami zmagał Czy ja jestem raperem kurwa dopiero zaczynam Wiedziałem żeby zacząć o życiu opowiadać Od wewnątrz go zbadać i rymy poukładać Publika nie lubi kitu publika zawsze jest na luzie Spróbuj skłamać intruzie twój upadek będzie w gruzie Tam polegniesz, dobiegniesz, przegrasz i legniesz To jest szczyt populizmu to jest szczyt popularności Sprawdziłem możliwości i datę mojej ważności W zupełności jestem pewny swych wartości Mogę jechać po wszystkich, bo mam dobre znajomości Ale nie jestem hujem, gdyż mam trochę życzliwości Honoru mi nie brak godności w zupełności
Ref. Biedne życie słyszycie na tej płycie Wojtuś przelewa na papier cały aksjomat Życia aromat, nikt nie może zboczyć z gruntu Wolność moi drodzy zaczyna się od buntu Zaprawdę powiadam wolność zaczyna się od buntu
2.
Dużo przeszedłem w życiu me drogi były długie, kręte A to, co było piękne zostało dawno wchłonięte Na kawałki pocięte już zanikło, zamknięte Nie wrócisz dawnych wspomnień to, co było już zajęte Nowe chwile przygody zazwyczaj nie miłe Lecz do tamtych już nie wrócę tamte były bardzo gniłe Za chlebem wędrówka na godzinę złotówka Możliwe, że przez tydzień uzbierała się stówka Dniówka za piętnaście nie uznawana wymówka A jeśli coś się sprzeciwisz tam jest moja wizytówka I człowiek zaradny staje się bezrobotnym Z zapałem do pracy robił nawet w soboty Strasznie się stoczył i brak mu chęci do roboty Każdego to spotyka brama do nieba zamyka A kontrolowana praca nam spod ręki wymyka Ja wziąłem z życia fakty taka to jest tematyka Bo każdego człowieka w Polsce to spotyka Prosta statystyka bez żadnego ryzyka Polska kraj wolny każde słowo umyka Życie bezustanne czekając z nieba na mannę Wstawając ciągle rano takie nasze dni poranne Cierpiący niedostatek środków brakuje do życia Do bycia i do pracy płatnej w Polsce odkrycia A takich jest niewiele w kraju bardzo jest mało Nie było, czym zapłacić ludzi z pracy się zwalniało Ich to fascynowało jeden mniej o to się nie dbało Do dziś ich to wali ile ludzi w głodzie cierpiało Łapówe w łapy dałeś no to się dogadałeś Z powrotem wracałeś szczyt zdobyłeś nie żebrałeś Najgorsza z tego rzecz swoją godność zrypałeś A w życiu ją miałeś honoru też nie brakowało Wszystko się skończyło życie na nas się z sypało Najlepsze chwile w życiu z pamięci się zmazało A zgadnij, co się stało prawo nas złamało Ubrany biednie świadczy o niedostatku Zatopionego statku nie płacenia podatku Zarobicie przepijecie, więc nie dostaniecie datku Ubóstwo, nędza sytuacja nieprzyjemna Historia ciemna nie z nieba, lecz nad ziemna Sytuacja nieprzyjemna nie dodatnia, lecz ujemna Godny litości wzbudzający współczucie Wytruli całe miasto poprzez wody zatrucie Wrzućcie już na luz nikt nie oprze się mej nucie
Ref. Biedne życie słyszycie na tej płycie Wojtuś przelewa na papier cały aksjomat Życia aromat, nikt nie może zboczyć z gruntu Wolność moi drodzy zaczyna się od buntu Zaprawdę powiadam wolność zaczyna się od buntu
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|