1. Były takie dni, które prowadziły do szału Lecz na razie nie wspomnę lepiej przejdźmy do rozdziału Do moich szarych dni i do mojego udziału W którym dużo rymowałem i doszłem do półfinału Pomału, pomału właśnie dochodzę do specjału W którym troszkę zanuciłem z nutką prawdy, kryminału Mojego ideału z aplauzem głośnego strzału I niech nikt nie mówi, że moja nuta nie ma morału Już w czasie młodzieńczym słuchałem bardzo dużo rapu I to mi dało siłę do kolejnego etapu. Do kolejnej rundy, odcinka, stopnia, fazy Lecz nie było tak łatwo, bo torowały zakazy Zebrałem siłę w pięści i próbowałem coś utworzyć Na początku było kiepsko próbowałem wszystko zburzyć Każdy szmer ludzkiej stopy potrafił mnie na maxa wkurzyć Musiałem kiedyś w końcu z tej wody się wynurzyć I zaśpiewać swój rap żeby publiczność odurzyć Oplatała mnie samotność, dla innego nieistotność Nie wiedziałem, co mam zrobić, nie wiedziałem, co opisać Lecz jakiś głos w sercu kazał mi ciągle pisać Dzielnice i życie właśnie to mam zamiar spisać Pisze rap tygodniami myślę nawijam miesiącami Między moimi miejscami i naszymi ulicami Rozwijam różne tematy np. na temat pracy Na temat biedactwa, bogactwa i żerującego ptactwa Na świecie dużo prostactwa a przecież wiek XXI To nie jest średniowiecze nie ma walk już na miecze Mamy teraz pięści i nimi łamiemy części A dawniej wbijanie do krzyża to właśnie ludzi cieszyło Tak to właśnie było, gdy się napięcie zwiększyło Do poziomu robaka nasze życie się zniżyło A przecież do niedawna tak dużo znaczyło Dla większości ludzi nad światem zaważyło Wyłoniły się zabójstwa, rozróby, morderstwa A na naszym pięknym świecie zabrakło braterstwa Cholerstwa tyle jest na świecie dilerstwa Każdy młody bierze ziele i szuka partnerstwa Do pomocy moim zdaniem dla frajerstwa Bo taki koleś on na świecie nic nie robi Może dla społeczeństwa z łaski coś przysposobi Ale nigdy przenigdy godności sobie nie wyrobi Bo przecież wiadomo, że szata człowieka nie zdobi Tak to już jest i nic się nie zmieni Może w końcu ktoś nas za rap doceni
Ref. Raperski życiorys, mojego życia krótki zarys O tym, co się stało i o tym, co z rapu zostało A zostało niewiele moi drodzy przyjaciele Po Polskim niezwykłym rapie zostały puste tunele
2. Uważacie, że raper jest przeważnie wulgarny Pije i pali szluga, gdyż wybiera być popularny Dla mnie kurwa jesteś jakiś prymitywny i poczwarny Widze rap ci dupę ściska, czemu jesteś niesolidarny Nie liczy się szpan, lecz talent i mistrzostwo Ile razy mam powtarzać, że rap to nie amatorstwo Zainteresowanie i na pieniądze czekanie Rap to praca słyszysz i musi być współpraca Pytasz czy to dobre finansuje się, opłaca Lecz nie dla wszystkich oczywiście rap się opłaca Bo czasami jak to w rapie wena twórcza się odwraca I wtedy jest niemiecki halt stop bytowałeś już top Teraz po tym wszystkim możesz sobie zrobić urlop Ale tak nie może być, nie możesz się poddawać Im jest bardziej trudniej trzeba do pieca dodawać Nie możesz już po 4 latach pisać przestawać Znam takich ludzi, którzy z rapu się wycofali Mówiąc po polsku się w pory ze strachu zesrali Obietnicy niedotrzymani po prostu nas wyruchali I na niższy stopień społeczeństwa awansowali Poczekajcie jeszcze chwile a syn chrzestny świat przewróci Poruszy, obróci, przekręci i tempo wkręci Jestem nowonarodzony wiem, że nie było przystępnie Trzy teksty napisałem i wszystkie poszły do kosza Dziewczyna mnie rzuciła dała mi po prostu kosza kumple w pomocy nie dali mi żadnego grosza A jeden z nich przechodził, bo widziałem jego ruchy Na moje wszystkie prośby był po prostu strasznie głuchy Miałem już z tym wszystkim skończyć, lecz peja dał mi otuchy On radził w piosenkach żeby nie lać do poduchy On mnie stworzył w młodości brałem z niego przykład Bo peja jest najlepszy, bo peja jest bez wad Obiecuje syn chrzestny na wielu listach będzie stale A jeśli będą groźby to z góry na dół to wale
Ref. Raperski życiorys, mojego życia krótki zarys O tym, co się stało i o tym, co z rapu zostało A zostało niewiele moi drodzy przyjaciele Po Polskim niezwykłym rapie zostały puste tunele
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|