Otwieram oczy patrze godzina jedenasta za oknem swieci słońce czuje zapach tego miasta ptak siedzi sam na drzewie ćwierkając coś cichutko a miasto chłonie smutki tyle osob poszło z wódką ogarniam temat w domu sie ubieram i wychodze mam chęć na wolny spacer moze spotkam Cie po drodze oddalam sie od miasta krocze wąską polną ścieżką lecz dzwoni do mnie ziomek i umawiam sie z koleżką 12:30 badz na moscie kolejowym miejscówka na rozkminy pozamiastowe rozmowy obracam sie na pięcie wale wprost w miejsce spotkania Po drodze widze kumpla ziomek nie do wyjebania łapka i co tam jak tam? on mówi,ze spoko żegnam sie i zawijam,ciemne chmury są wysoko drogi jeszcze kawałek wiatr rozdmuchał wiare we mnie a czy dotarłem na most dowiecie sie po przerwie.
Spacer nudny spacer czas na przemyślenia na słuchawkach jest rap w głowie nowe doświadczenia tak bardzo tak bardzo chciałbym zmienić wiele rzeczy lecz gdy to chciałem zrobić ktoś tam na górze zaprzeczył.
Jak było w pierwszej zwrotce mówiłem,ze dopowiem dzień wcześniej nic nie spałem i nie mogłem zmrużyć powiek juz bylem na Poznańskiej na wysokości bloków zaczeło strasznie padać no i przyspieszłem kroku doszełem na miejsce i zgarnełem z sobą ziomka przy piwie mi powiedział,ze spodziewa sie potomka tak siedząc rozmyślając zwineliśmy sie na chate deszczowe ciemne chmury przysłoniły nieba szate a krople tak cieżkie krople biją o parapet rozpadało sie niezle dzis zostajemy na chacie spacer najlepszy sposób by wszystko ułożyć wiec cieszmy sie tym życiem jutra mozemy nie dożyć gdy wszystko dosłownie wszystko wydaje sie szare wez pióro kartke bity i ulubiony atrament spisz na niej co Cie gryzie co musisz już wyrzucic a potem razem ze mną podbij refren ten zanucić.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.