Kiedy patrzę w jej oczy, nie chcę widzieć, co widzę Mój wzrok jest jak dotyk - kiedy patrzę, płonie wstydem Mogę zapytać "Co tam?" Ona powie "Jakoś żyję" Ale nie pytam, cofam wzrok chociaż na chwilę Minął już rok, potem drugi i kolejny A mój głos nadal drży na myśl choćby pogawędki Gubię się w kwestii, w której nie powinienem I rozpadam na części, próbując pozbierać siebie Zaciska zęby, by nie powiedzieć za dużo Ja zaciskam pięści, żeby powiedzieć coś I udajemy, że więzi, a potem więzy długo Wyleciały z pamięci, więc milczymy na głos Obserwujemy chodnik, badamy czystość paznokci I odbieramy milion połączeń, zerkając przez ramię Aż, w końcu, któreś z nas sobie przypomni Że nie ma żadnych spojrzeń, tępo gapimy się w ścianę
[Cuty] Chociaż słyszą Chociaż patrzą, to nie widzą Popatrz, otwórz oczy Nie daj się zaskoczyć
[Zwrotka 2: Świnia]
Kiedy patrzę w jej oczy, mój wzrok szuka jej źrenic Śledzi je, tropi, ściga i w końcu mierzy Obserwuje kroki chwiejne od piwa czy przeżyć Ale ani trochę pewne drogi, którą chcą przebyć Ślady pustej przestrzeni, która wypełnia kwadrat Zdobią jej powieki w barwne, krzywe zwierciadła Z których patrzą smutne dzieci albo zalany facet Mama już nie płacze, raczej woli nie patrzeć Jest brama podwórka, przed którą próbuje uciec I klamka od szuflad, w których on trzyma wódę Lalka Julka ze skrawków jej sukni od ślubu Którą zniszczyła kłótnia już po pierwszym cugu Odbija się kałuża, co wpada do ścieku Brudny rynsztok i kurwa wyczekująca klientów Pusty chłystek lub czyhacz, ćmiący szluga w pośpiechu I ona, która wzdycha, odbija się w witrynach sklepu
[Cuty]
[Zwrotka 3: Świnia]
Kiedy patrzę w jej oczy, wiedz, że nie mogę przestać Chociaż nie należę do tych, co trwonią emocje w wersach Włożę kwiatek w jej włosy, z niego wybuduję Wersal Bo mam uwięzione stopy mimo wspólnego szaleństwa Blask oczu jak trotyl daje podstawę bomby Którą nieostrożny dotyk zmienia w blokadę dioptrii Świat wiruje jak motyl, zdradliwy jego efekt Gdy każdy najmniejszy szept odbija się echem Czuję, że krew niesie z tlenem euforię Której nie dostaniesz w żadnej małej, plastikowej torbie Przyspiesza oddech, hamuje rozum Gdy wciągam nosem aromat Twoich włosów I wszystko co mam, co miałem i co bym chciał mieć Jest nieważne, przestaje się liczyć naprawdę Daj mi pustą kartkę, nie napiszę nic na niej Bo wszystko, czego pragnę, znam już dobrze na pamięćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.