jestem wulgarny, obrzydliwy nawet gdy kłamię, udaję, że na niby wcisnę ci w umysł, że jest odwrotnie przecież wiesz, że mój okręt jest pod twym oknem
jeśli zawiodę to i tak wybaczysz... witają mnie pokłonem w mieście krętaczy mam tam apartament z wygodnym łóżkiem, ale dziś sam nie usnę
czego ci potrzeba ptakom braknie nieba liście śnią o drzewach głodnym braknie chleba tobie na pewno nie mnie tobie na pewno nie mnie
(nie pozdrawiam, nie dziękuję)
Zagram w twym filmie i pozostawię świat w ruinie pojawię się jak omen huraganem na czerwonym przez twego państwa stolice ani razu nie usiądziesz, ani razu ja nie krzyknę
będzie doskonale, bo jak ma być nic nie obiecałem, zaufaj mi to ostatni oddech przed głębokim skokiem w wodę nigdy się nie naje ten kto raz się sparzył głodem
a ja głodny chodzę spać i we śnie cie szukam i budzę się spragniony i piję by upaść i wciągam aż serce zatyka na chwilę i wszystko to by choć przez moment poczuć że żyję
czego ci potrzeba ja ci tego nie dam zrywam świeże kwiaty roślin nie podlewam ze mną nie będzie ci lżej ze mną nie będzie ci lżej
słowo do słowa od śmiechu do łez była tu miłość, a co teraz jest nie dowiem się i nie wiem czy chcę bo prawda zaboli, więc unikam jej
myślę i myślę i zmyślać tak mogę bo co bym nie zrobił to źle tobie zrobię i nic nie pasuje pomysłów brakuje
nie pozdrawiam nie dziękuję
czego ci potrzeba ja ci tego nie dam zrywam świeże kwiaty roślin nie podlewam ze mną nie będzie ci lżej ze mną nie będzie ci lżejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.