Lubię siadać w tamte miejsca i podziwiać gwiazdozbiory, Usłyszeć nieusłyszalne i przypomnieć wszystkie twarze. Będę nadal zrywać kwiaty, i snuć tamte marzenia, A głębia cyferblatu przesłoni tamte dni. Niebo zapłacze po raz wtóry, uroni kilka łez, Wymazując ostatki wspomnień z głębin naszych serc. Myśli mych poligon wypełni pustka tamtych dni, Gdzie ręce odrętwiałe przykrył zimny, brudny śnieg.
Księżyc ostrym sierpem przeciął los tych brudnych istnień, Jam Panem myśli wielkich swych nieurzeczywistnień, Księżyc ostrym sierpem dał nam czas na przemyślenia, Zrzeszając tu miliony cierpień w stanie oświecenia.
Będąc mego świata ciemnych słów ideologiem, Cień tęsknoty ukaże się ponownie między Wami dwojgiem. Żegnałem się bez słów, by powracać tu nad ranem, Głupim nazwą głupcy między cichym zboża łanem. Niebo załkało po raz wtóry, oddało kilka łez, Wymazało ostatki wspomnień z głębin naszych serc. Myśli mych poligon wypełniła pustka dni, Gdzie ręce odrętwiałe przykrył zimny, brudny śnieg.
Księżyc ostrym sierpem przeciął los tych brudnych istnień Jam Panem myśli wielkich swych nieurzeczywistnień Księżyc ostrym sierpem dał nam czas na przemyślenia Zrzeszając tu miliony cierpień w stanie oświecenia
Słońce wstało wcześniej, niż przypuszczaliśmy Złoto jego wnętrza, blask w mrok umieściliśmy Jestem tym, co chciał po sobie wszelkie ślady zatrzeć Co chciał naiwnie ponad wszelkie horyzonty patrzećTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.