Codziennie rano budzą mnie czarne koty I prześladują mnie aż do samej nocy. Tak mija mi życia chwila, A żaden problem nie mija. Kiedy brakuje ciągle celu mej duszy, To głupia duma wtedy bardzo się puszy. Założę więc okulary, Policzę swoje dolary. Powiedz sobie „nie”, kiedy czujesz, że Pod stopami grunt już osuwa się. Powiedz sobie „nie”, kiedy wiesz już, że To nie to. Powiedz sobie „nie”, nie trać czasu, gdzie Nie chcesz pecha mieć - wciąż nakręcasz się. Powiedz sobie „nie” - odpuść, ile chcesz. Wrzuć na luz! Nasuwa się już wniosek mój ostateczny, Dopada cię ten moment tak beznadziejny. Kiedy robisz, co musisz, Zamiast tego, co lubisz. Powiedz sobie „nie”, kiedy czujesz, że Pod stopami grunt już osuwa się. Powiedz sobie „nie”, kiedy wiesz już, że To nie to. Powiedz sobie „nie”, nie trać czasu, gdzie Nie chcesz pecha mieć - wciąż nakręcasz się. Powiedz sobie „nie” - odpuść, ile chcesz. Wrzuć na luz! Wrzuć na luz. Powiedz sobie „nie”, kiedy czujesz, że Pod stopami grunt już osuwa się. Powiedz sobie „nie”, kiedy wiesz już, że To nie to. Powiedz sobie „nie”, nie trać czasu, gdzie Nie chcesz pecha mieć - wciąż nakręcasz się. Powiedz sobie „nie” - odpuść, ile chcesz. Wrzuć na luz!
Wrzuć na luz! Wrzuć na luz! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|