A facjata zdegenerowana z rana, codziennością podle wyuzdana, zła wiadomość przez szatana dana na ambonę. Więc zgadnij, ile Celsjusza ma ten piec, parzy, więc zaczynasz biec! W chaosie Hadesu dryfujesz do kresu, Budda oczyszcza na stykach Gangesu. Śmierć i pogrzeb to nawał stresu, sterroryzowany już widzę omamy. Na ziemi już dawno otwarte plugawe bramy, zasłoń kotary w momencie, gdy media biją w tarabany. Każdy kanał z rana tragedią promowany, bo... Bieda budzi depresyjne stany, samobójstwa, wojny, reklamy. Na froncie bitwy w tym chaosie nie decydujemy o swym losie, a mnie chyrla jak szatana z przeziębienia, zdrowie dopiero docenia, gdy trafi w ramiona zgubnego zniewolenia.
[3 zwrotka: Kozim]
Nigdy nie sądziłem, że przez muzykę wpadnę w rutynę, niejednokrotnie utknąłem w syfie i w nim na oślep błądziłem, zgubiłem wyjście, mając je na wyciągnięcie ręki, lecz me dłonie zajęły dłonie nieszczerych, głodnych mej wiedzy. Przyjąłem jak ojciec Pio STYGMATy, by uzdrowić chorych, o herezje oskarżony, miałem być na stosie spalony przez naocznych paradoksalnie głoszących nieprawdę. Bad news, Fatum dla wacków, gram dalej! Żadnego gówna nie porównasz do tego, co skrywa mój rap, trzeźwe spojrzenie w pakiecie z brzmieniem - Boom Bap! Odrzuciłem tradycje dziwek zamkniętych hermetycznie, stając skurwysynem teraz dbam jedynie o swoje wytyczne! Większość pizdek niech sklei pizdę, nim spotkają się na własnym bicie z dissem vis-a-vis. Wygrana realna fikcją, zmieniam was w pył, STYGMAT w roli grabarza dla wszystkich wack MC.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.