S/Stworz/Gdy Słońce przemierza bezkresne niebiosa...
Zima, zima! Biel i cisza ołowianych niebios! Niczym łabędzie dusze, w mroku nowiu płatki śniegu Śród nich się rodzisz Słońce I wzrastasz w siłę by wrócić nam Światło!
I wykuteś jest ze Złotej Bryły W mroźnym Powietrzu zapisane Twe piękno
Myśli ku Niebu, Czyny ku Ziemi Słońce, Słońce tyś dla nas jest wieczne! Niech się zrodzi na nowo Przyroda Ziemio, Ziemio tyś dla nas jest wieczna!
Wiosno Piękna, gdy się budzisz Jaryło! Niczym Miesiąc wzrastający na nocnych niebach Kiedy Mokosz płodna w Perunowych deszczach Swaroże - ty wracasz do wszechwładzy Jawskiej!
I wstajesz Słońce, a z Tobą wstaje Życie W Ziemi - Płodnej Mokoszy - nasza jest tedy Duma
Tedy niech się radują Serca Słońce, Słońce tyś dla nas jest wieczne! Jako i każdej Wiosny po Zimie Ziemio, Ziemio tyś dla nas jest wieczna!
Lato, ty Życiem Tętnisz gorącym, gdy Ziemia-Matka bujnie rozkwita Na Słońca chwałę palimy Ognie i obmywamy Wodą swe ciała Płoną grumadki naszych Żywotów, gdy wrastamy w ziemię Przodków Płońże Słońce! Póki czas! Zanim nadejdzie starość twa!
Smutek i ducha szarość, w Kolory Jesieni przyodziana! Napełnion kielich ducha tym ciężkim nektarem zadumy I wraca noc, i niknie Miesiąc, i umierasz Ziemio A tyś Słońce stare na spoczynek gotowe!
I odchodzisz zduszone ciemnością i zimnem, nikniesz w Bieli Śniegów Których istotą Woda - smutek i zaduma odbita w jeziorach Sławskich Oczu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.