Nie mam piętnastu lat, brat, żeby się bawić w chuligana Nie śmieję się, gdy przyjaciela dopada dramat. Nie bawi mnie ta doba, którą zniszczył ktoś przez słowa. Nie boję się prawdy, przed prawdą się nie chowam [chowam]. Mogę zagwarantować, jestem zwykłym graczem Nie mam matury, ale mam przyjaciół i dobra pracę. Nie kozaczę raczej, gdy pies na dzielnicy Choć odkąd pamiętam nienawidzę tej policji Wiem, że słodkie życie tez słono kosztuje, proste Ma tyle kolorów ile potrafisz w nim dostrzec Nie chcę wszystkiego, nie oczekuję wiesz wypasów Nie twierdzę, że życie jest tylko wielką stratą czasu Staram się dostrzegać to, co ma wartość Trzymać się tego, czego trzymać się warto Idę do przodu wciąż, choć czasem nie jest łatwo Chce móc płynąć promem, a nie tu wciąż tą tratwą.
Z każdym kolejnym dniem dociera do mnie więcej, Wbijam w to szczęście, co ma być to będzie, Nie liczę na fart, choć czasem fart jest rzeczą piękną, Pozwala wyjść z opresji nie raz obronną ręką, Dzisiaj jest fajnie, jutro znów będę zwalczał nudę, Nie zawsze wszystko słodkie jest jak cukier puder, Ja jak inni ludzie wiem, ja jak ten jeden ze stu, Będę walczył do końca, dopóki nie braknie mi tchu, Nie życzę sobie wiele, stąpam [?] dla czasu ofiar, Chcę żeby żyli jak najdłużej Ci, których kocham, Bez problemów, bez smutków, bez konfliktów, w zgodzie, Z marzeniami, nadzieją, wiesz, na lepsze jutro, co dzień, To, w co można uwierzyć odzwierciedla prawdę, Robię swoje i nie zmieniam obranej mi drogi nagle, Ten sam kierunek wciąż, choć czasem nie łatwo to unieść, Zrozum, byś mógł wierzyć, wierz byś mógł rozumieć.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.