to miał być wesoły wiersz miał smutnych pocieszać a wyszło coś wiesz, przy czym można się wieszać nie wiem sam już o co chodzi, i gdzie jest smutku powód i dlaczego, po prostu mnie wkurwia coś znowu
obiecałem sobie ostatnio ze nie będę już pisał trzymałem się tego postanowienia aż do dzisiaj ale to lekarstwo na stres,(zajmuje pierwsze miejsce) mogę wyładować się w ten sposób pisząc wiersze
gdy nic mi się nie chce, a mrok otuli miasto w muzyce ukojenia szukam ta pozwala zasnąć odcinam się, ołówek obgryziony z jednej strony na ustak smak grafitu szybko obiera smak słony
czesto nie mam powodu do radości coś mnie gniecie nie musisz mnie kochać żeby to zrozumieć przecież możesz po prostu się zamknąć dać mi spokój ! pójść sobie gdzieś i patrzeć po cichu z boku
Ref :
nie jest dobrze i nie będzie dobrze już raczej co z tego kogo to obchodzi ze płacze co z tego nie ma szczęścia jest tylko zamęt kolejna słona łza rozpuszcza atrament smutkiem przemoczona kartka i ręce zmęczony kucam nie mam sił na nic więcej cisza a rytmu bicia serca nie słyszę siedzę i pisze smutek w plątał cie w cisze
tak jak wczoraj, tak dzisiaj, nic się nie zmienia to samo cisza, smutek, smutek, cisza na przemian wszystko to samo, ja i ten sam szary pokój identyczny bo to ten sam, co w kawałku spokój
wszystko co boli, co gniecie wyrzucam na papier chciałbym napisać coś ciekawego lecz nie potrafię nie umiem, nie wiem głowy do tego dziś nie mam nawet jak bym bardzo starał się to nic nie pozmieniam
tak to robię po dziś dzień i tak będę to robił a to jak to odbierasz, to gówno mnie obchodzi mam to wszystko w dupie, pozytywna myśl wyblakła jutro napisze coś innego daj mi więcej światła!
pokaz ze to wszystko jest na pozór tylko smutne daj mi sile żebym nie musiał jutro walczyć ze smutkiem nie stój bezczynnie popatrz głębiej czasami tego jak mi jest źle nie wyrażę nawet łzami
Ref: nie jest dobrze i nie będzie dobrze już raczej co z tego kogo to obchodzi ze płacze co z tego nie ma szczęścia jest tylko zamęt kolejna słona łza rozpuszcza atrament
smutkiem przemoczona kartka i ręce zmęczony kucam nie mam sił na nic więcej cisza a rytmu bicia serca nie słyszę siedzę i pisze smutek w plątał cie w cisze
gdyby nie garstka tych którzy dają mi to światło to już bym na cmentarzu pewnie miał grunt na własność najmniejsza przykrość, potrafi bardzo zranić taki jestem, i co mam się z tego powodu zabić
nie mogę tego zrobić a potrafił bym tak czuje nie mogę zostawić tych których kocham i szanuje nie mogę, po prostu to jeszcze nie jest czas na to nie jeszcze, nie teraz, nie dam satysfakcji szmatą!
przytul mnie gdy tego potrzebuje weź ten bagaż a ty patrz Boże, jak się to robi gdy nie pomagasz! oni są zawsze przy mnie i to chyba dzięki bogu sam już nie wiem czy wieżyc w tą pewność bez dowodu
wstaje już po raz ostatni, licząc na lepsze jutro z nadzieją ze zobaczę się w kolorach patrząc w lustro wstaje po to by jutro, znowu bezsilny kucnąć kucam by wstawać, wstaje by stawiać czoła smutkom ! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.