Patrzę w słońce i kolejny robię krok. Strach mnie przygniata, a w ręku ciąży broń. I oczy mam z tyłu głowy co dzień, gdybym znów musiała biec. I choć z całych sił w każdej z chwil walczę o moich braci. Idzie ze mną mój lęk, szukam gwiazd w nocnej mgle
Lecz w końcu się podniosę, wezmę moich ludzi i razem odnajdziemy nasz prawdziwy dom. Przekroczymy rzekę, czy słyszysz głos wolności? Woła gdzieś z oddali, że musimy przetrwać to, nim powiemy wreszcie dość.
Świtem wyruszymy nim nas oświetli słońca blask. Prosto do tej linii za którą wolność czeka nas.
Na oślep biegnę przez bagna i nic nie zdoła cofnąć mnie. Jestem nareszcie gotowa na krew w drodze do ocalenia. Jeśli sił mi nie starczy to wolę wybrać śmierć.
Wreszcie się podniosę , wezmę moich ludzi i razem odnajdziemy nasz prawdziwy dom. Przekroczymy rzekę, czy słyszysz głos wolności? Woła gdzieś z oddali, że musimy przetrwać to.
Dobrze wiem będzie trudno mi, dobrze wiem, że mogę sama być. Jeśli upaść mam, to bóg świadkiem mi, próbowałam z wszystkich sił.
Wstanę! Wezmę moich ludzi i razem odnajdziemy nasz prawdziwy dom. Przekroczymy rzekę, czy słyszysz głos wolności? Woła gdzieś z oddali, że musimy przetrwać to.
W końcu powstanę! Wezmę moich ludzi i razem odnajdziemy nasz prawdziwy dom. Przekroczymy rzekę, czy słyszysz głos wolności? Woła gdzieś z oddali, że musimy przetrwać to.
W końcu powstanę! Wezmę moich ludzi i razem odnajdziemy nasz prawdziwy dom. Przekroczymy rzekę, czy słyszysz głos wolności? Woła gdzieś z oddali, że musimy przetrwać to. Nim powiemy wreszcie dość.
Idę przygotować dla nas dom, idę przygotować dla nas dom, idę przygotować dla nas dom, idę znaleźć nasz prawdziwy dom.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.