:KRZYSZTOF SZCZEPANIAK - CLOPIN: Rankiem, gdy Paryż się budzi we mgle, biją dzwony Notre Dame. Gdy łowi się ryby, gdy piecze się chleb, biją dzwony Notre Dame. Słychać dzwony potężne jak grzmoty, i te mniejsze łagodne jak psalm, jest miasta w nich dusza i serca porusza ich dźwięk, dźwięk dzwonów Notre Dame.
Słyszycie je? Cudownie biją co? Te różne barwy dźwięków, te różne nastroje, bo wiecie, one wcale nie dzwonią tak same z siebie. O, nie? Nie głuptasku, tam w górze, wysoko, wysoko w kościelnej dzwonnicy, mieszka tajemniczy dzwonnik.. Kto to jest? Kto? Kim on jest? Kim? Skąd on się właściwie wziął? Skąd? Cisza! Clopin wszystko opowie... To jest opowieść.. opowieść o człowieku, ale i o potworze..
Jeszcze był mrok, gdy zdarzyło się to, na pobrzeżu Notre Dame...
:MĘŻCZYZNA: Ucisz go jakoś, odkryją nas.
:KOBIETA: Cicho, mój mały..
Łódź, skoro świt przemykała się po rzece koło Notre Dame.
:PRZEWOŹNIK: Cztery goldeny za przejazd do Paryża.
Łodzią tą uciekali cyganie, lecz pułapka czekała ich tam. Jakiś jeździec złowrogi, i nagle jak trwogi brzmiał jęk..
:MĘŻCZYZNA: To sędzia Frollo!
Dźwięk dzwonów Notre Dame! Sędzia Frollo oswobodzić świat od brudu chce.. I występek zwalcza wkoło, rad, lecz w sobie nie...
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: Prowadźcie te pluskwy do Pałacu Sprawiedliwości.
:STRAŻNIK: A ty co tam chowasz?
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: Już czegoś nakradła.. Zabierz jej to!
Lecz nie!
:KOBIETA: Błagam, dajcie mi azyl!
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: To dziecko? To potwór..
:KAMIL ZIĘBA - ARCHIDIAKON: Stój!
Krzyknął Archidiakon.
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: To jakiś przeklęty demon, odsyłam go z powrotem do piekła, tam gdzie jego miejsce.
:KAMIL ZIĘBA - ARCHDIAKON: Dość już przelanej dziś krwi widział Bóg pod katedrą Notre Dame...
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: Nie moja wina, uciekała, ścigałem ją.
:KAMIL ZIĘBA - ARCHIDIAKON: Jeszcze i dziecka krew przelać byś mógł pod katedrą Notre Dame!
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: Sumienie mam czyste.
:KAMIL ZIĘBA - ARCHIDIAKON: Możesz słuchać swych nędznych pochlebców, jeśli chcesz okłamywać się sam! Ale zawsze i wszędzie przeszywać Cię będzie ten wzrok... Spojrzenie oczu, Notre Dame!
I raz jeden w życiu swym, ten jeden tylko raz, Frollo poczuł w sercu lęk, choć serce miał jak głaz.
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: Co mam zrobić?
:KAMIL ZIĘBA - ARCHIDIAKON: Weź to dziecko, wychowaj je jak własne.
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: Co? Mam być obarczony tym potworem? No dobrze, ale niech żyje tu, w twojej katedrze.
:KAMIL ZIĘBA - ARCHIDIAKON: W katedrze? Gdzie?
:WOJCIECH MICHALAK - FROLLO: Gdzie chcesz. Niechaj tu na zawsze tkwi, gdzie nikt nie ujrzy go.. W dzwonnicy na przykład. I kto wie, nie zbadane są wyroki Boże. Koszt się może zwróci mi, gdy zechce kiedyś tu, coś knuć, mój wróg..
I Frollo nadał dziecku okrutne imię, które znaczy mniej więcej niby człowiek - Kwazimodo. Więc oto zagadka, świat będzie jej strzegł, dzwonią dzwony Notre Dame. Kto tu jest potwór, a kto tu jest człek? Dzwonów dźwięk, dźwięk, dźwięk, dźwięk, dźwięk, dźwięk, dźwięk, dźwięk, dzwonów Notre Dame!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.