I pamięć, jak na złość mnie zawodzi, I znów boję się ciemności, i znów... boję się snów.
I myśli jak natręty I przeczucie, że nie tędy i nie tak. Nie tak.
I z uporem szpetne ubieram w piękne, by mieć za czym tęsknić.
Najbliżej zepsucia, tym bardziej brak czucia i pierwsze drętwieje sumienie.
Wstyd pozostaje i ból wraca echem a szczęście grzechem wydaje się.
I mimo to, wierzę, wiem do kogo należę, a sens zgubiony sam znajduje się.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.