Jak aniołowie o oku płowym Przychodzić będę do twej alkowy I bez szelestu sunąć ku tobie, Gdy będzie cicho, ciemno jak w grobie.
I będę dawać ci, moja drżąca, Uściski zimne jak blask miesiąca, Pieszczoty będę dawać widmowe Węża, co czołga się ponad rowem.
A gdy nadejdzie poranek blady, Znikną przy tobie nawet me ślady, I znów powrócę dopiero nocą.
Jak inni rządzą w świecie czułością, Tak ja nad tobą, nad twą młodością Będę panować strachem, przemocą Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |