Księżyc w pełni świeci leci na słuchawkach Necro,
Odkąd tylko pamiętam zawsze w chuju miałem większość,
Podwójny Temazepan, plus Dracula i ciemność,
Teraz przynajmniej kurwa wiesz ja definiuje piękno!
Ha! destroy, czas urządzić, czuję złość,
Taka silną ze najchętniej bym anihilował ludzkość,
Latorośl czarnego lotosu w mojej głowie,
Zatruła mi wnętrze poczym zamieniła w ogień,
Dlatego Spale Ci wiochę, później przeklnę na wieki,
To właśnie my napadamy na pobliskie apteki,
Czuje krew jak rekin i wstręt czuję co chwila,
Byłeś łowcą, jesteś ofiarą jak w Stambule Milan,
Raz pedofila co to miał na dzieci jazdy,
Porwałem, wiesz prosty schemat, eter i bagażnik,
Tamtej nocy wiało i świeciły gwiazdy,
Wreszcie na coś się przydała przybudówka w domu babci,
Się obudził miał spazmy, w oczach miał lęk,
Lecz czym bardziej się wypierał tym większy wzbudzał mój gniew,
Waliłem go w łeb młotkiem jak Andrew Cunanan,
Krew tryskała wszędzie, po suficie i po ścianach!
Jak szaman w transie lewituję w kręgu ognia,
Z wkurwienia płonę, jak ten mnich, żywa pochodnia,
Znów to zrobiłem, znów popełniona zbrodnia,
Mój brat to Jason Voorese a siostrą Samara Morgan….

Ref:(x2)

Czuję złość, przesiąknięty nią na wskroś,
Podłość, dzisiaj niewierni trafią na stos,
Czuję zło, jak jebana Emilly Rose,
Wściekłość, kieruje mną…. Jeszcze raz!

Druga zwrotka:

To psychodeliczny rap na hipnotycznych bitach,
Jak 36 Mafia, jak Dark Lotus albo Gravegiggazz,
W miejscowym prosektorium te kawałki słychać,
Witam na pokładzie statku widmo, pora zdychać!
W mym sercu kostnica, nic innego tam nie gości ,
Dla polityków będę jak ta laska w „Bez litości”,
Będę im cisnął jak Korwin, jedyny normalny,
Jebana banda czworga, dobry czerwony to martwy,
Spalmy dziś wszystko jak jankesi Irak,
Robie serię zamachów jak niegdyś robiła IRA,
Bez młota nie podbijaj jak chcesz skumać moją bajkę,
Już wiesz kto odpowiada za morderstwo w Hinterkaifeck,
Skalpel tnie, jak zęby wampirze,
Szalony matematyk wzory po ścianach pisze,
Jestem nie lubiany tu niczym sędzia Kryże,
Żyje jak bazyliszek nawet pulsu już nie słyszę,
Odwrócone krzyże gardzę normalnością zawsze,
Kurwica mnie bierze gdy patrzę na polską rap grę,
Wbijam jej strzykawkę z powietrzem i chuj z nią,
Pieprzone bedoesy, bro i sitki wreszcie umrą,
Zapanował półmrok, panika się szerzy,
A ja dumnie obserwuje ze szczytu zamkowej wieży,
Armia nietoperzy czeka tylko na mój znak,
Odbijemy sobie te jebane trzysta lat!

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.