Mów mi Edward Nygma skurwysynu, wjeżdżam grubo w chuj,
Każda kurwa po tym traku odczuje w anusie ból,
Więc się bój, bo szkocka dziewica spada w dół,
To przejebane uczucie jak włożyć głowę w ul,
Nawiedzony dom na wzgórzu przyciąga mnie znów,
Przyciąga jak magnez bym przekroczył jego próg,
Choć nie chce to nie protestuje i ulegam złu,
Przeklęty na wieki co dzień pogłębiam swój grób,
Klątwa jak The Grudge, Kajako poluję znów,
Stado wściekłych psów, prowadzi nas czarny kruk,
Nie zobaczysz mnie jak stoję za tobą bo ja to duch,
Utnę Ci łeb brzeszczotem a siekierą rozrąbie na pół!
David Kruger, jestem pożeraczem snów,
Wulgaryzmów w brud i zanikający puls,
Wciąż słyszę szepty, ten pierdolony w głowie szum,
To przez niego wziąłem z Annabele potajemny ślub,
Śrut, leci w twym kierunku pysk stul,
Dla każdego zdrajcy kraju cyjanek lub sznur,
Dlatego Róza Thun, zawiśnie głową w dół,
Jej zwłoki potnę przy pomocy gitarowych strun,
Władca much, karmazynowy król,
Kananejski bóg, pan podziemnych wód,
W niektórych rejonach mówią na mnie manitou,
Żeby mnie zabić musiałbyś użyć srebrnych kul!

Ref:(×2)

Mgła otuliła moje miasto dziś,
Budzą się demony jak w Amityville,
Martwe serce, martwy rap i styl,
Mgła, jebana mgła jak w Sillent Hill!

Druga zwrotka

Nie nazywaj mnie człowiekiem, jestem duchem jak Gordy,
Dewiant....w łóżku dziki jak Mowgli,
Po wszystkim one mówia do mnie: „Dawid, jesteś podły”,
Ale o co chodzi? Chciałem tylko mięsa jak zombie!
Jadą czołgi, lepiej zacznij się modlić,
Bo na cel wziąłem wymuskanych chłopców, modnych,
Cmentarny styl, szary, niepogodny,
Przy mnie się poczujesz jak po kwasie w motolotni!
Bez litości, też miłości nie ma we mnie,
Oddany sprawie wiernie, jebany Breżniew,
Czarna Dalio, czy ty wiesz jak ja za tobą tęsknie?!
Żal w środku noszę, już na zawsze tak będzie,
Do tego dodaj ból, gniew, gorycz i rozpacz,
I ta pierdolona złość co wyżera mnie od środka,
Moje serce ma dożywotni zapas ognia,
I powracający sen, przy mym łóżku czarna postać,
A po mostach? Nie ma śladu już dawno,
Gdy płonęły to zwykle gasiłem je benzyną,
Czasem pragnę wzbić się ku niebu jak Mothra,
I patrzeć jak w trumnach trupy wrogów Styksem płyną!
I choć wiele się zmieniło to gdzieś w środku tacy sami,
Czasem ranie dobrych ludzi, później mi z tym źle w chuj,
I jak Peja z Gandim w pogoni za marzeniami,
Mam w sobie ten dynamit co przebije chiński mur!

Trzecia zwrotka

Mgła otuliła moje miasto dziś,
A ja biegnę walcząc ze światem o godność,
Chyba cierpię na to samo co ten typ w „Split”,
Osobowość mnoga i ta jasna pomroczność!
Wiecznie w ukryciu jak Daredevill,
A jedyne co z tego mam to ta samotność,
I wierz mi są dni w których brakuje mi sił,
I wtedy chciałbym serio żeby wszystko pierdolło!
Czasem chce wam dać życiówkę a wychodzi horror,
Może ja inaczej nie potrafię, skumaj to mordo,
Siedzi we mnie mordor, ten szary i ponury styl,
Witam w moim świecie, witam was w Sillent Hill.

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.