Komunistką nie jestem, Lecz czasem protestem Zaczyna serce gniewnie bić. Gdy opieka mamina Doskwierać zaczyna, Gdy mama uczy mnie jak żyć.
Co to za nuda, Boże drogi, Te wszystkie rady, te zasady, przestrogi, Gdy się mama wygada, Ja mówię: przesada, A w duchu myślę sobie tak:
Nie bój się mamy, Bo mama też nie była święta. Babcia wie, z babcią o tym pogadamy, Bo dobra mama o tych sprawach dziś już nie pamięta.
Nie bój się mamy, Bo mama też nie była święta I na pewno było z nią to samo, Z tą surową mamą, Co ze mną jest.
Rówieśniczko, dziewczyno, Bądź dobrze z rodziną, Lecz nie daj się na kawał wziąć, Bo to wszystko kawały, Te wzniosłe morały, Ty sama sobą dobrze rządź!
Gdy trzeba kochać, no to trzeba, Za słodki całus nie upadnie grom z nieba, Gdyby nawet, to trudno, bez tego jest nudno, Pamiętaj więc o radzie mej Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |