Dwóch mundurowych nas otaczało było pusto i późno Szedłem na bankiet z bukietem, trochę bałem się spotkać z Hortensją Minąłem Pałac, pod nim więzienie mają bardzo wygodne Miasto jak zawsze pachniało wojskiem i postęp był w zaopatrzeniu
Na drzewach wisiały małe ogłoszenia: "Cudzoziemca przyjmę na garaż" Noc i mgła, a w niej pijani taksówkarze rzeczywistości absolutnej "Nie daj mu poznać, że ty go widzisz, wtedy cię nie przejedzie" Śpiewał Hortensji w przejściu podziemnym duch Leonarda Cohena
Wtedy podeszło tych dwóch mundurowych, trzeci miał hełm ONZ "Załatw go, Antonio" - powiedział jeden, wyglądał jak sportowiec Dokąd jedziemy, dokąd nas wiozą i skąd na szybie ta krew? Hortensja szeptała "Mówisz jak dziecko, miałeś już gorszy sen".
Musiałem leżeć potem dość długo, kiedy czarny spadochron Spadł i kurtyna ruszyła w górę, za którą stał właśnie on Nazywał się Mojżesz, a wyglądał jak moździeż, prawdziwy typ menedżera O przenikliwej twarzy i wnikliwym spojrzeniu, człowiek, którego każdy się boi
"No i jak się pan czuje?" - Zapytał miękko - "Czy może pan już mówić?" Więc otworzyłem boleśnie usta - "Zna pan przecież opis ----------------------------------------------------------------------------Zajścia." "Kiepska sprawa" - powiedział Mojżesz, ja miałem jeszcze pytanie "Kiepska sprawa" - powiedział Mojżesz, "Czy to jest szpital, czy cela?" "Kiepska sprawa" - powiedział Mojżesz - a, co to zmienia... "Kiepska sprawa" - powiedział Mojżesz - a, co to zmienia... "Kiepska sprawa" - powiedział Mojżesz...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.