Córeczko, już błękitny klosz otulił śnieżną ziemię, idź i sąsiadkę wdowę proś, niech z nami zje wieczerzę.
Potem pod obrus siano włóż, talerze białe postaw, po czterech rogach kłosy zbóż i talerz dla wędrowca.
Dla tych, co na morzu, dla tych, co na lądzie Dzieciątko się urodzi. Ukoi prawych, umocni słabych, oświeci tego, kto błądzi.
Synku, kolegę swego proś, co został sam na świecie, może osuszy jego łzę błysk choinkowych świeczek.
A gdy się w wigilijną noc kolęda będzie niosła, niech ją usłyszy w świecie gdzieś stęskniona myśl wędrowca.
Dla tych, co na morzu, dla tych, co na lądzie Dzieciątko się urodzi. Ukoi prawych, umocni słabych, oświeci tego, kto błądzi.
Dziecięce oczy śmieją się do cacek i orzechów i pełno dziś podarków jest i wzruszeń, i uśmiechów.
Jest tutaj piesek nasz i kot, i pasterz jest, i owca, i tylko czeka puste wciąż nakrycie dla wędrowca.
Dla tych, co na morzu, dla tych, co na lądzie Dzieciątko się urodzi. Ukoi prawych, umocni słabych, oświeci tego, kto błądzi.
Dla tych, co na morzu, dla tych, co na lądzie Dzieciątko się urodzi. Ukoi prawych, umocni słabych, oświeci tego, kto błądzi. (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.