Palcami rzeźbię ciepły kształt Pigmalion z nocy urodzony Aby się cud na nowo stał Nim pierwszy świt obudzą dzwony
Palcami rzeźbię włosów prąd Brwi półksiężyce, ramki warg Dwa czułe dłuta moich rąk Przez noc wykują ciepły kształt
Noc faluje czarną głębią Księżyc kradnie sny gołębiom W smugach świateł nocnych aut Rzeźbię ciepły kształt
Łodyga szyi pręży się A palce biją jak oskardy Już dwoje dłoni mych się pnie Na strome szczyty piersi twardych
Już łuki bioder, skrzydła drzwi Gładzizną brzucha wiodą tam Gdzie się najpełniej spełniasz ty Gdzie jest sądzone spłonąć nam
Noc faluje czarną falą Błędne gwiazdy w krąg się palą Gdzie się cień najgęściej słał Rośnie ciepły kształt
Gościńcem ud za dłonią dłoń Umyka, zagarniając rozkosz Faluje nocy miękka toń Bo już ją blaski świtu płoszą
Rzeźbiarz poranku zwija mrok Za oknem wiatr zbudzony wstał Nie dowierzając sobie, wzrok Odkrywa żywy, ciepły kształt
Świt poprzedził się dzwonami Dzień nadpływa jeziorami Wiatr obłoki będzie gnał W nich wyrzeźbi ciepły kształtTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.