Przeżyliśmy od siebie ładnych parę lat. Ty poszłaś swą drogą, mnie poniósł inny wiatr. Ty poszłaś jasną górą, a ja mroczną doliną, lecz pamiętam wciąż jeszcze naszą szaloną miłość.
On tak nagle się zjawił, zawrócił ci w głowie. Miasteczko zapłakało; mówili- światowy człowiek.
Spotykam cię samą na przejściu dla pieszych. Gdy mnie w tłumie dojrzysz, chyba nawet się cieszysz.
Jakoś tak się stało, nie pisani byliśmy sobie. Pewnie tak być miało ani w piśmie, ani w mowieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.