już nie patrzysz przez moje źrenice nie słuchasz moimi uszami czuję jak kolejno unicestwiasz moje zmysły
cukier i sól mają teraz dla mnie jednakowy niesmak promienie słońca pachną niczym zmierzch
bezradny patrzę jak wypala się lont naszego czasu nikim oprócz nas nie wstrząśnie eksplozja kończącego się dnia
tylko w tobie i we mnie zapala się ulice miasta i znowu porosną szronem obce oswojone przez nas przedmioty
ktoś będzie mówił coś do ciebie ktoś będzie mówił coś do mnie i my także będziemy wymawiali słowa które były tylko twoje i moje
będziemy patrzyli jak wykrwawiają się w nas powoli sierpniowe trawy i drzewa spojrzymy na nie jak na wypalający się lont
już właściwie nie ma mnie w Tobie a jednak ciążę ci przy każdym kroku światło chwytasz nadal w cztery dłonie
jutro lżejsza już wstaniesz lub lekka zostanie w tobie tylko mój dotyk nie zdołasz go z siebie wykarczować
bezradny patrzę jak wypala się lont naszego czasu nikim oprócz nas nie wstrząśnie eksplozja ostatniego dnia
tylko w tobie i we mnie zapala się ulice miasta i znowu porosną szronem obce oswojone przez nas przedmioty
ktoś będzie mówił coś do ciebie ktoś będzie mówił coś do mnie i my także będziemy wymawiali słowa które były tylko twoje i moje
będziemy patrzyli jak wykrwawiają się w nas powoli sierpniowe trawy i drzewa spojrzymy na nie jak na wypalający się lont
cukier i sól maja teraz dla mnie jednakowy niesmak promienie słońca pachną niczym zmierzchTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.