Dziesięć chudych lat strzępy starych spraw obrazów śnionych pod zasłoną powiek spłowiałe cienie chwil, które zetlił czas czule w sercu drżą cicho sobie śpiąc w niezbadanej tajemniczej czerni nocy w niezbadanej tajemniczej czerni nocy
Dziesięć marnych lat gęsta sadza snu czesana grzebieniem świtu zawsze pod włos życie cięte na pół przez nas dwoje jak chleb solą w oku tkwi i odpływa łzą z ulubionych kłamstw i niekochanych prawd z ulubionych kłamstw i niekochanych prawd
Dziesięć smutnych lat świeże ślady ran blizny dni z wyboru poddanych bez walki tętna niemrawy puls skrzepy zatrutej krwi ust samotnych chłód złogi zbędnych płuc w chaotycznym splocie gwizdów i aplauzów w chaotycznym splocie gwizdów i aplauzów
I nawet sto burzliwych lat nie osłabi mocy słów pieśni, którą kamień toczy pieśni, którą szumi wiatr pieśni, którą płaczą trawy gwarzy strumień, skrzeczy ptak I choćby milion świetlnych lat nie rozproszy sensu słów pieśni, którą echo nosi odbijając się od gór
I nawet sto burzliwych lat nie osłabi mocy słów pieśni, którą kamień toczy pieśni, którą szumi wiatr pieśni, którą płaczą trawy gwarzy strumień, skrzeczy ptak I choćby milion świetlnych lat nie rozproszy sensu słów pieśni, którą echo nosi odbijając się od górTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.