Siedzę na wsi od Nowego Roku. Wszystkie drożne o tej porze ścieżki zwędrowałem, pasąc oczy widokami nad widoki. A kopny śnieg pozalepiał pozostałe fragmenty pejzażu uciążliwą bielą.
Nauczyłem się tu być i żyć wolniej. Żerując łakomie na bezruchu i ciszy - antypodach; gwaru i pośpiechu, Antypodach; gwaru i pośpiechu...
Dlatego nie pcham się do miasta - jestem u siebie. W krainie przenajświętszej cierpliwości, w której serca uporczywy bieg spowalnia mróz, stygnącą na wietrze kruszonką odroczonych marzeń.
Nauczyłem się tu być...
Siedzę na wsi od Nowego Roku. Wszystkie drożne o tej porze ścieżki zwędrowałem, pasąc oczy widokami nad widoki. A kopny śnieg pozalepiał pozostałe fragmenty pejzażu uciążliwą bielą.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.