Milczę lękiem pętającym mięśnie mej przenośnej głośni, wąska linia ust tłumi szept płynący z głębi komór i przedsionków przemarzniętej grudy serca.
Waham się, czy walczyć dalej z mrokiem nocy w blasku dnia, czy też stać się dożywotnio więźniem swego lęku, bólu, wstydu, żalu?
Waham się, miotam się rozpaczliwie. Waham się, miotam się beznadziejnie.
W martwej ciszy!
Bezgłos paraliżujący mięśnie mej przenośnej głośni, sine blizny warg dławią krzyk wydobyty z głębi komór i przedsionków granitowej rzeźby serca.
Waham się, czy walczyć dalej z brakiem sensu w gwarze dnia, czy też stać się dożywotnio więźniem swego lęku, bólu, wstydu, żalu?
Waham się, miotam się rozpaczliwie. Waham się, miotam się beznadziejnie.
W martwej ciszy!
Waham się, miotam się rozpaczliwie. Waham się, miotam się beznadziejnie.
W martwej ciszy! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |