To nic, to strach, złe myśli, w śniegu ślad. No już ,już znikł To nic, nic i nikt. Wnikał i przenikał aż tam, gdzie kulił się mój śmiech.
Nie strasz, od dawna się nie boję. Zobacz - wichura, a ja stoję. Spokój soczysty jest tak jak cierpki był strach, mój strach - życie moje. Mogłeś mnie jednym zetrzeć gestem. Kiedyś. Lecz to już inna przestrzeń Z drobnych supełków byłam cała, lecz się wydostałam. Jestem.
Już zmierzch o krok, lecz w dal biegnie wzrok przez łąk i pól, i lat ciemnych wzór. Przestrzeń pełna westchnień i rosochatych wierzb. Czy wiesz...?
Jestem kamykiem tutaj każdym, drogą piaszczystą, dworkiem jasnym. W duszy szeroko mi, gdy ten pejzaż się śni gdzieś tam, w miastach ciasnych. Niskich mgieł krucha pajęczyna, Chopin się nagle przypomina. Trudno go teraz nie usłyszeć, gdy w biel zmienia ciszę zima.
Nie strasz, od dawna się nie boję. Zobacz - wichura, a ja stoję. Spokój soczysty jest tak jak cierpki był strach, mój strach - życie moje. Mogłeś mnie jednym zetrzeć gestem. Kiedyś. Lecz to już inna przestrzeń Z drobnych supełków byłam cała, lecz się wydostałam. Jestem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.