Jasnowłosa Lola anielskich lic Pracowała w biurze, nie robiąc nic Co dzień się spóźniała o godziny trzy Już wstawać czas, a dziewczę smacznie śpi
Lecz, że Lola miała wszystko ”eff-eff” Kochał się w niej skrycie staruszek szef W biurze strasznie nudno, gdy Loli brak Aż raz, surową robiąc minę I trąc łysinę Rzekł do Loli tak
Dziewczę me, niepunktualność twa Może być przyczyną łez i zła Zwodnicze szczęście błyska w życiu tylko raz Wierz mi, nie wróci stracony czas
Jasnowłosa Lola piękna, jak szał Ma narzeczonego, chłopca na schwał Lecz, gdy się umówią iść gdzieś ”en deux” Na lubą on czeka przez godzin dwie
Raz tak trzy godziny stał z zimna drżąc Wściekły do żywego i w duchu klnąc Aż, gdy się zjawiła, rzekł krótko jej Cierpię zbyt długo ponad siły Więc, skarbie miły Zapamiętać chciej
Jasnowłosa Lola anielskich lic Śmiała się wesoło, jak gdyby nic Lecz, gdy się spóźniła w następny raz Nie czekał już, poszedł, to ładny szpas
Nie trzeba brać tragicznie wszystkiego tak Więc czekała, aż jej da jakiś znak Wkrótce przyszedł list, więc ujrzy go znów Lecz zaraz gorzko zapłakała Gdy przeczytała Treść okrutnych słów Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|