Nie opowiem Ci jak wygląda wiosna. Nie usłyszysz ode mnie jak pachnie maj. Nie zachwyca mnie zieleń nowo powstająca, Nie mam nic przeciwko ale wole jak.
Ściana deszczu mnie odgradza, nikt mi w końcu nie przeszkadza, Sycę się szarością nieba, mam nareszcie to co trzeba, Rdzawe plamy mokrych liści, to obrazy moich myśl, Nieograniczona czasem, sycę oczy brudnym światem, Mokre od pary powietrze, wpełza w nozdrza jak dwa węże, Świat za oknem wciąż układam, ja królowa listopada!
Parapety ciężkie od litrów wody, Krople zniekształcają widok zza okiennych szyb. Gęsta mgła otula stare bloków ściany, Wszystko jest oddechem od słonecznych dni.
Ściana deszczu mnie odgradza, nikt mi w końcu nie przeszkadza, Sycę się szarością nieba, mam nareszcie to co trzeba, Rdzawe plamy mokrych liści, to obrazy moich myśl, Nieograniczona czasem, sycę oczy brudnym światem, Mokre od pary powietrze, wpełza w nozdrza jak dwa węże, Świat za oknem wciąż układam, ja królowa listopada!
Otulona kocem wolno chłonę ciepło. Wiatr przegina gołe pędy drzew. Ludzie uciekają chroniąc ważne głowy, A ja w samotności rozkoszuję się.
Ściana deszczu mnie odgradza, nikt mi w końcu nie przeszkadza, Sycę się szarością nieba, mam nareszcie to co trzeba, Rdzawe plamy mokrych liści, to obrazy moich myśl, Nieograniczona czasem, sycę oczy brudnym światem, Mokre od pary powietrze, wpełza w nozdrza jak dwa węże, Świat za oknem wciąż układam, ja królowa listopada!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.