---

Zasiali górale niepokój, niepokój,
Czy w górach śnieg spadnie w tym roku, w tym roku,
Bo jeśli nie spadnie, to biada, to biada
I zejdą górale na dziada, na dziada.

Politycy z prawicy śledzili tych z lewicy,
Zajrzeć chcieli im do akt, żeby zdrady odkryć fakt.
W supertajnej piwnicy siedzieli po ciemnicy,
Kazali se teczki dać, nie mogli se połapać.
Hej!

Gdy goryl na spluwę spoziera i klatę naprężyć ma chęć,
Ma minę Schwarzeneggera i lepiej spod lufy mu zejść,

Gorylu, czy ci nie żal? Gorylu twardy jak stal,
Gorylu, celuj i wal, już tylu wbiłeś na pal.

Brać łapówki każdy może, ciulalla, ciulalla laj.
Dać się złapać – nie daj Boże, ciulalla, ciulalla laj.
Hojne dary dostać od wiary, ciulalla, ciulalla laj,
I nie ponieść za to kary – oj, ładny, ładny to kraj.

Szła dzieweczka do laseczka poboczem drogi, aha,
Poboczem drogi.
Niosły ją do myśliweczka jej zgrabne nogi, aha,
Jej zgrabne nogi.
Myśliweczku, chłopie złoty, bardzom ci rada, aha,
Bardzom ci rada,
Ale zapłać dwieście złotych, taniej nie nada, aha,
Taniej nie nada.

Jest taka agencja, jest taki dom,
Gdzie męska frekwencja zwiewa od żon.
Tu wzrasta potencja, jesteś jak byk.
Zachodnia licencja, a wschodni szyk.

Pytała się pani każdego doktora,
Co zrobić, by z tego nie było bachora,
A wszyscy lekarze mówili to samo:
Nim coś się pokaże, najlepiej wyjść za mąż. He he he!

Siekiera, motyka, polityka, ci się śmieją, tych zatyka.
Siekiera motyka, a to pech – w przyszłym wieku wygra Lech.
Ha ha!

Żyła Kuba w grzechu długo, dziś ma tylko kaca.
Fidel został bożym sługą, naród swój nawraca.

A kto się nie zgadza, tego zaraz władza
Łupu cupu, łupu cupu, do kościoła wsadza.

Jednej partii partia jedna zarzucała, że jest wredna.

Jak pies z kotem żyją, o stołki się biją,
Dyskutują w kupie, wszystkich mają, e…

Za długi peerelu płacimy jeszcze dziś.
Choć pusto nam w portfelu, czas do Europy iść.

Pijemy proste wino, bo forsy ciągle brak.
Wejdziemy z gębą siną na europejski szlak.

Ach jak przyjemnie w sejmowej ławie spać.
Gdy płynie, płynie woda, poselska chrapie brak.
Ach jak przyjemnie – nie zbudzi cię tu nikt,
Gdy czasem nadaremnie guzikiem robisz: pstryk!

W barze zbiła mnie żona, gdym sobie piwko pił.
W barze zbiła mnie żona, bom trochę wcięty był.
Biła niezagrożona, miała do tego dar.
Tak mi żona szalona wybiła z głowy bar.
Hy, hy!

Siadła pszczółka na mej dłoni i z dłoni dała sus,
Dzięki temu starej mojej zrobił się duży biust.
Od tej chwili, moi mili, by ten utrzymać stan,
Gdy się moja stara schyli, ja pszczółkę wrzucam tam.

Głęboka panienka intelektualnie
Pokochała Zenka, co pije i kradnie.
Dziwili się w blokach, że żyją przykładnie,
Choć ona głęboka, on płytki moralnie.

Mały, biały domek w centrum miasta stał.
Na ten domek Tomek duży kredyt brał.

Nie wiem, ach, nie wiem, jak to się stało,
Że zadłużyłem się.
Tyle jest pięknych domków na świecie,
A ja o jednym w więzieniu śnię.

Siekierka, scyzoryk, swojska nuta, śpiewał dla was Stasiu Tutaj.
Scyzoryk, siekierka, gulasz z serc, Stasiu Tutaj rodem z Kielc.
Uuu!

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.