Usnąć nie pozwól mi, połóż na czoło dłoń, ręka niech dobra twa matko złe sny odpędza. Ucisz tych skrzydeł szum, lotek bomb oddal gwizd, niechaj do portów swych flota wraca.
Nie pytaj czemu krzyczę w noc, te bomby lecą na nasz dom. I włosy twe i włosy jej już żywym ogniem palą się. Nie pytaj dokąd biegnę w noc, pszenica pali się i ryż i napalm już ogarnia nas i nie wiem gdzie się schronić mam.
Łuki którymi toczą się kule z ognia, samoloty odciskające na trawie krzyże skrzydeł osadzone są w nas. Łuki płomyków wyrywanych paznokci, łuki brwiowe wietnamskiej dziewczyny rozpylone w dym.
Nie pytaj czemu krzyczę w noc, te bomby lecą na nasz dom i włosy twe i włosy jej już żywym ogniem palą się. Wietnamskich matek słyszę krzyk, pszenica pali się i ryż i napalm już ogarnia nas i nie wiem gdzie się schronić mam. Mamo, mamo, mamo....Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.