Bądź mi madonną z kaplicy omszałej Źródłem, gdzie można pragnienie ugasić Słońcem, promieniem, przewodnikiem w mroku
Bądź mi Tak bliską, że mogę powierzyć swe troski I złożyć me żale do twoich rąk Nocą, gdy w krzyku usta zastygłe
Bądź mi Wybaczeniem wszystkich czynów złych Kiedy kłamię lub nie mówię nic Popatrz w oczy i podaruj mi zrozumienie
Wybaczeniem wszystkich czynów złych Kiedy kłamię lub nie mówię nic Popatrz w oczy i podaruj mi zrozumienie
Bądź moją wiosną, ciszą wieczorną Kiedy się rodzi po deszczu kwiat Bądź mi porankiem, czekaniem na wietrze
Bądź mi Wybaczeniem wszystkich czynów złych Kiedy kłamię lub nie mówię nic Popatrz w oczy i podaruj mi zrozumienie
Wybaczeniem wszystkich czynów złych Kiedy kłamię lub nie mówię nic Popatrz w oczy i podaruj mi zrozumienie
Bądź mi... Bądź mi... Bądź mi... Bądź... mi... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|