1: Spadłem z wysoka w obraz czarny jak toga, Nowy dzień, nowa droga, skończyło się na rogach. W kilku osobach mogę kusić, mówić zobacz, Nie umiem kochać, ale umiem gotować. Lubię smakować, próbować twoją słodycz, Choć dla równowagi przyda się czasem gorycz. Weź sobie pomyśl, że patrzę w twoje oczy, Moje są niebieskie, choć ogniem płoną w nocy. Mój egoizm uroczy cię zaskoczy, Jak wysublimowany smak zakazanych owocy. To cię zboczy, próżno szukać pomocy, A jak skamieniejesz to wystrzelę cię z procy. W cień mojej mocy rzucony nad miastem, Sierp wbity w niebo zalewa szkarłatem. Zatem jest mi bratem ten, tamten, żaden, A w blasku świateł stoi sam diabeł. Jaśnie pan raper jest underground master, Nocą słońce świeci dla mnie. Uprawiam czarną magię, i takie tam sprawy, Nie jadam byle czego, nie tykam duchowej strawy. A ty jak masz obawy to schowaj się do szafy, W ciemności na cyckach poczujesz moje łapy. To schiza! Jarałaś za dużo trawy dzidzia, Jesteś głupia, ale to nie to, żebym ci ubliżał. I kto to widział, żeby ktoś coś takiego napisał, Potem słownie pobudził do życia. Spokojnie, to i tak cię pierdolnie, A jak nie wiesz o co chodzi wogle to wpisz w google. Hasła wymowne, dajmos, funbox, Poznański rap joł, musisz to ogarnąć. Tak, musisz to ogarnąć, Chodź, koniec końców nie ma nic za darmo.
W blasku czarnego słońca się kąpię, Czerwone niebo śmieje się do mnie. Wkoło mnie tańczą nimfy wodne, Ostrożnie, bo bawię się ogniem...
2:Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.