(Stachu) Nie lubię ciebie i ciebie, często nawet siebie Nie lubię i mam to w dupie, choć na pewno to nie fiut Proste jak drut dla mnie, jak jest fajnie to jest fajnie A jak jest źle to jest normalnie I zwyczajny, niezwyczajny, nienormalny, świat ordynarny Więc może lepiej go spalmy, odbicie palmy się udzieli każdemu z nas Choć już nie ma nas w nas, przecież patrz! Ta Masz loop możesz mieć wszystko co chcesz Nawet ejsz(?) Ej! Potraktuj to jak rzecz Śmieć, śmieć, siedź po prawicy ojca Ja zostanę tu do końca będę pląsał Rymy kopsał będę (będę), przy tym cieszył gębę Kumasz bejbe? Pozwól, że się po tobie przejdę Jesteś ścierwem, a ja jestem na baterie Pizgam serię, serio, serią, unikalną, walną Dajmos Masz coś? Daj głos, skrzyknij kumpli Lepiej jak jest więcej, wtedy lepiej dudni, ale Dosyć kłótni, nie bądźcie smutni Jesteście po prostu od nas gorsi, tu Gdzie nie ma równości, a sprawiedliwości brak Szarości smak jak drag, niszczy komórkowy ład Masz multum wad i niedowład umysłowy Mam i ja snoby, ale jestem gotowy Może często chujowy, ale bojowy jak wzgórze Twój plastik się topi, od moich wynaturzeń Mam w naturze być na górze, ponad tym co burzę Więc kruszę na miał, chał(?) tony, trzęsą się domy Świst pizd i pisk opony i piszczą też lachony Matki, kochanki, żony Przychodzę nieproszony, jak zgony zabieram wszystko Pieprzyć isto(?) od dziś tylko kilcho(?) dziwko
Ref. (x2) Nie jestem niebezpieczny, raczej aspołeczny Fałszywie skromny i grzeczny Nie jestem niebezpieczny, raczej aspołeczny Raczej nie inaczej, coraz bardziej
(Hans) Nie lubię ciebie i ciebie, a najbardziej siebie Zwłaszcza dziś, kiedy myśl mam, że dziś znów się najebie, skończę W chlewie na glebie, po tym jak wleję w siebie Setę i setę, setę popiję jeszcze setą I setą setę poprawię kolejną kolejką Hejką Kejką(??) póki flaszka nie padnie Przełknąć, powtórzyć, bo najlepsze jest na dnie A morda jak Joker, przystojny z bystrym okiem Czystą wódę żłopie, tak jak dziecko wodę z sokiem Czuję, że się pocę i moce tracę trochę Może Redbull z wódą? No ja cię kurwa proszę Trzeźwy to przemawia, ale źle zęby składa Tylko pijak z pijakiem to się dobrze dogada Trza się zmacerować, żeby zespawać się z tłokiem Nie ma co czarować, abstynenci mają problem Rozum mam już krótki w tym kraju to okropne Że butelki od wódki teraz nie są już zwrotne Nurzam się w pijaństwach jak łódka brodzę Wśród fali łąk lecących, wśród świateł powodzi Omijam kolorowe ostrowy baru Jestem chamem czasem, mam Zamęt w czaszce, nie mam Zalet wcale piję i palę stale A po za tym to raczej normalnie Chyba nie jestem aż tak aspołeczny totalnie
Ref.(x2) Nie jestem niebezpieczny, raczej aspołeczny Fałszywie skromny i grzeczny Nie jestem niebezpieczny, raczej aspołeczny Raczej nie inaczej, coraz bardziejTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.