Tak, to ona, zmęczona, oszukana, zdradzona Resztki jej natchnienia za kulisami w kondomach Przelewają się, choć jej się nie przelewa Często nawet pusty chlebak, a oni toną w tonach Rozpusty, obca bieda, dzieciak łeb pusty da medal Swojemu mentorowi, by ten jak ją go wyjebał Znudzi się to go sprzeda, tak jak sam siebie pedał Ale nie gej, bo on dyma głównie ją, taki sex-kolega Myśmy wszystko oddali dla niej, oni tylko Wydymali za paczkę fajek, kresek parę Za gorzałę za barem, za szparę, a to myśmy Się nią opiekowali, podporządkowali całe życie A oni ominęli karę Ława przysięgłych ślepa, nabrała się na ten bajer Że to nie tak, że to z serca, bo nie widać ich przebrań A wy podnieta, wciąż mamią was jak sekta
Ref.: To ona, zdymana jak kurwa, ssie fiuta Na kolanach do rana, bo utarg Priorytetem dla jej alfonsów, to wkurwia Ta kurwa, ta suka, to ona – sztuka! To ona, zdymana jak kurwa, ssie fiuta Na kolanach do rana, bo utarg Priorytetem dla jej alfonsów, to wkurwia Ta kurwa, ta suka, to ona – sztuka!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.