Nie mam pomysłu Nie mam pomysłu Nie mam pomysłu Nie mam pomysłu Nie mam pomysłu Nie mam pomysłu Nie mam pomysłu Nie mam pomysłu
Ref.: Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Nie mam pomysłu, brakuję mi słów Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Lepiej dla Marysia – mniej wokali do mixu Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Brak dziś natchnienia, dziś talent nie służy Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Dlatego refrenem kawałek staram się przedłużyć!
Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Nie mam pomysłu, nie mam o czym nawijać Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Ta mucha od Nosowskiej gdyby chociaż się zjawiła Mógłbym opisać jak lata, jak bzyczy A tak pisać będę jak zwykle – o niczym Że już nie potrafię się boję, na bakier Że z weną zostanę i znów gniotę papier Z siłą jak paker, choć mało w łapie, pytam: gdzie jest mój talent Czasem tak myślę: chuj, a nie raper, nie mogę się w tym odnaleźć Czasem powraca, ale nie wena, raczej ta ściema, że coś jednak umiem Głos niby dobry, pod bit nawijać potrafię i w ogóle Czasem przyspieszyć i się tym cieszyć, a jak chcę to zwolnić Ale nie mogę pozwolić sobie na pusty zeszyt, pojmij Możesz mieć furę na klipie, skórę na sobie, bawić się flow jak umiesz A nie masz pomysłu, czyli tych słów to i tak w dupie żeś w sumie
Ref.: Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Nie mam pomysłu, brakuję mi słów Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Lepiej dla Marysia – mniej wokali do mixu Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Brak dziś natchnienia, dziś talent nie służy Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Dlatego refrenem kawałek staram się przedłużyć!
Biorę swój zeszyt i siadam, i długopis do ręki Ty widzisz tylko jak wykładam artykulacji popis I bitu dźwięki, lecz nie jak POPiS z antenki I nie jak TrwamTV, trwam jak BRX, jestem temu wierny Dla ciebie to tylko piosenki Dla mnie to krew, pot, i łzy z dodatkiem spermy To moje dzieci, każda z płyt, zwrotek, wersów z bitem Schludnie ubrane, zadbane, syte, zęby umyte Dbam o nie, one dbają o zdrowie mego umysłu Więc wiesz już jak się czuję gdy nie mam pomysłu Mógłbym jak niektórzy trzy tracki w godzinę Byle rym dla rymu, pytanie: gdzie styl jest Gdzie sztuka, gdzie artyzm, gdzie prawda, gdzie fakty Gdzie szczerość, gdzie nonkonformizm, gdzie bycie anty Lepiej zapytaj ich gdzie party, gdzie kubki fanty Gdzie wódki szklanki, gdzie ich pomysły na kawałki?
Ref.: Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Nie mam pomysłu, brakuję mi słów Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Lepiej dla Marysia – mniej wokali do mixu Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Brak dziś natchnienia, dziś talent nie służy Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Dlatego refrenem kawałek staram się przedłużyć!
Trzecia zwroteczka zaczęta, hurrraaa! Jak na brak pomysłu myślę niezły bilans Druga solóweczka bez gości dziś gra Na ich solówkach w co drugim tracku Pan Feat nawija Brak pomysłu na siebie, brak pomysłu na zwrotkę Szesnaście taktów nagrać, drugie szesnaście wypełnić gościem To jak zalać formę, ale tylko pozornie Bo po czasie się okażę, że i tak nie jesteś ojcem I milion efektów nałożyć na wokal Tuny, flangery, pogłosy i pasi chłopak Po chuj się przejmować, wysilać, rozkminiać Wystarczy dwa wersy na bit ponawijać Pytają się stale gdzie balet ziomale, którą lalę na bajer za frajer Tak lecą jak Harrier te latek parę, każdy tak zajebisty W tym dymie fajek stoją wytrwale twardzi jak drwale, kalki kalek Ja pytam: gdzie talent ich, gdzie ich pomysły?
Ref.: Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Nie mam pomysłu, brakuję mi słów Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Lepiej dla Marysia – mniej wokali do mixu Nie mam pomysłu, nie mam pomysłu Brak dziś natchnienia, dziś talent nie służy Nie mam pomysłu, kurwa! W dupie to mam, spierdalam stąd!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.