Ref.: Wchodzę w to in blanco, in blanco Wchodzę w to, bo mam to, ja mam to We dwoje jak tango, jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją! Wchodzę w to in blanco, in blanco Wchodzę w to, bo mam to, ja mam to We dwoje jak tango, jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją!
Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją Podpisuję nie czekając, dla wielu szalony pomysł Poświęcenia grube strony, to zobowiązań tony Ale wiem, że ten czek więcej warty niż milion zielonych I choć nie na pozór świecisz jak te milion monet Aura pełna mrozu, ja jak Mrozu śpiewam dziś ten sonet Powiew chłodu, powiew zmartwień, serce zamarznięte, martwe Bierzesz je za rękę do SPA – w jacuzzi i na saunę Rozgrzewasz, pieścisz powoli, później tajski masaż I choć czasem boli, za każdym razem chcę wracać Jak dzieciak na kolonii, choć wymiotuje, ma kaca To dla tych chwil bez kontroli wsadziłby rękę pod tasak Ja też jestem pewien, dałbym uciąć rękę za Ciebie Nie jestem Fredem, choć z kobietami nigdy się nie wie Czy dobrze, czy źle to fakt jeden, a drugi Że z tą jedną kobietą możesz w świat przed siebie
Ref.: Wchodzę w to in blanco, in blanco Wchodzę w to, bo mam to, ja mam to We dwoje jak tango, jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją! Wchodzę w to in blanco, in blanco Wchodzę w to, bo mam to, ja mam to We dwoje jak tango, jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją!
Jak naczynia połączone działamy, jak brat bliźniak Odczuwamy, gdy drugiemu dzieje się krzywda Jak matka i dzieciak, gdy z tym drugim coś nie tak Jak mężczyzna i kobieta To metafizyka, beka laika, lepa i znikaj W głowie mu tylko keta i bryka, beta i styka Razem va banque, nawet na bank jak Bonnie i Clyde Ja to Ty, a Ty to ja, niczym Ying i Yang To matematyka, i choć w szkole w nią japę wytarł To dziś to ten raper Michał, wie facet gdzie logika Dwa minusy to plus, mówią „lipa”, lecz nie ja Bo dzięki Tobie plusuje największy minus jakiego znam Burze w szklance wody o nic, potem podchody … innymi słowy, wstyd mi do dziś Niby twardziel, a taki w poduszkę płacze najbardziej Kocham Cię skarbie, kocham Cię skarbie
Ref.: Wchodzę w to in blanco, in blanco Wchodzę w to, bo mam to, ja mam to We dwoje jak tango, jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją! Wchodzę w to in blanco, in blanco Wchodzę w to, bo mam to, ja mam to We dwoje jak tango, jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją!
Wchodzę w ciemno, biorę Cię za rękę Jesteś moja latarenką – oświetlasz przejście Nigdy, przenigdy nie dam Ci zgasnąć Serce jest zbiorniczkiem, miłość jest naftą Choć ceny idą w górę mnie kryzys straszny nie jest Jestem ponad tym, mów mi Rockefeller Królem nafty jestem, a ci złodzieje Łapią bakcyl na ciebie, mają baksy i bajerę Już bez metafor powiem, gdy ona z kimś tylko w słowie Przeskakuję mi coś w głowie, zazdrośnik ze mnie, człowiek I co z tego, że uczucie jak deser na złotej tacce Gdy miejsce dostawy to stolik przy złotej klatce Miękki fotel przy złocistej kaczce, krocie na karcie mają Ja na kartce słowo, jak robol przy taczce, choć złotej Choć cała pokryta błotem to żaden to wstyd, żeby chować Jak Włodi wiem, co to miłość, mogę o tym rapować
Ref.: Wchodzę w to in blanco, in blanco Wchodzę w to, bo mam to, ja mam to We dwoje jak tango, jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją! Wchodzę w to in blanco Wchodzę w to, bo mam to We dwoje jak tango Wchodzę w to in blanco, w ciemno, ja znam ją!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.