W automacie Mietek, ale nie CL i silnik mniejszy trochę Niż u Eldoki i Dioxa, bo drogie OC Za szybami nie Warszawa - mijam jakąś wiochę Żaden asfalt, same dziury, zawieszenie puka trochę Takie noce mam czasem, świr jak Vin Cassel Zapach ropy mnie odurza, kiedy na stacji wlewam To jak tlen, sieka w łeb, mocny jazz Noc, rap, samochód, ja w środku, migają drzewa W rytm melodii, one w rytm rozkmin, układają się Jak klocki, niedorzeczne jak Korwin czasem, to jak Zejście z orbit, częstotliwość przeżuwania gumy Orbit Zwiększa się wraz ze wzrostem prędkości To jak pościg ze swoją myślą, chcę jak Pono Bez ciśnień, ale coś mi każe w pedał cisnąć Ostro jak po homo cisną, nagle zawiecha jak Windows I choć jadę szybko to w bani jak Alonso na pit-stop
Ref.: Tylko ja i fajera, mocno ściskam ją teraz Nic dziś nie ma znaczenia i tylko gaz, tylko gaz W myślach z samym sobą bajera, na tarczy cztery zera To na przemyślenia najlepszy czas, właśnie tak! Tylko ja i fajera, mocno ściskam ją teraz Nic dziś nie ma znaczenia i tylko gaz, tylko gaz W myślach z samym sobą bajera, na tarczy cztery zera To na przemyślenia najlepszy czas To na przemyślenia najlepszy czas To na przemyślenia najlepszy czas To na przemyślenia najlepszy czas, właśnie tak!
Tylko ja i fajera, nie jak kiedyś flatera Z przodu żona, z tyłu córka - w takim składzie jeżdżę teraz Tak zdążyło się pozmieniać na szczęście na lepsze Bezpieczniej, bez nocnego szarżowania po mieście Trzymam kierownicę oburącz ostrożnie życiem kierując Mam pasażerów, gwarantuję kurs bez problemów Zapinam wszystkim pasy i nie chodzi o mandaty Raczej szuter, drogi lodem skute, nie zamierzam śmierci płacić A co do płacenia, opcji nie ma w PLN'ach Też w żadnej innej walucie, mimo to nikt nie chce uciec Z siedzenia pasażera, bo sami bliscy jak mniemam Płacą miłością, nie kartą w dłoni - ta tarcza mnie chroni Mam w zapasie wszystkie nowe, klocki hamulcowe - mam zasady Włączam tempomat, bo nie chcę zadym, tym samym Dbam o to, co mnie trzyma, bieżnik sporej głębokości Choć sam łysy, przez to pozornie narażony na poślizg
Ref.: Tylko ja i fajera, mocno ściskam ją teraz Nic dziś nie ma znaczenia i tylko gaz, tylko gaz W myślach z samym sobą bajera, na tarczy cztery zera To na przemyślenia najlepszy czas, właśnie tak! Tylko ja i fajera, mocno ściskam ją teraz Nic dziś nie ma znaczenia i tylko gaz, tylko gaz W myślach z samym sobą bajera, na tarczy cztery zera To na przemyślenia najlepszy czasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.