Po co się z tym męczyć i bawić w sentymenty, to już nie to miejsce i czas Źli udają świętych i krzyczą o wyklętych, wiesz, że wróci wszystko co dasz Potrzebujemy dziś kilka sekund, w górę bez lęku, wiem ile mogę Ci dać Potrzebujemy dziś kilka sekund, w górę bez lęku, wiecznie nie będzie nic trwać
Chodzę po ulicy jak "nic mnie nie obchodzi", jak lepiej nie podchodzić Jak nie wiesz o co chodzi Tak krzyczą jak to robić, a efekty coś mizernie Ten rap prosi by go dobić, chłopcy jadą na rezerwie Prężą się, ja mam już dosyć, trener miał czas by o przerwę prosić Wzniosłe hasła, tylko co to wnosi? Naprawdę nie macie sie z czym obnosić I mydlenie oczu pod przykrywką prawdy Rozliczanie słów, sumienie, życie w ściemie przegra każdy Ja czuję jak się zmienia coś i mam tego ciśnienia dość i Uwalniam złość, wracam na oś i tak co raz bliżej wrzenia krwi To nie tak, że gonię sny, one raczej gonią za mną Pojedynczo kiedyś szły, teraz gonią całą bandą Stuff random, mnie to nie bierze, Slumdog, miliony ścieżek Wdech, macie nosa do tego, pytanie dlaczego to tak nieświeże Ja nie mam wątpliwości, wiem jak dużo wnoszę Wczoraj ich nie było, jutro znikną 98
Po co się z tym męczyć i bawić w sentymenty, to już nie to miejsce i czas Źli udają świętych i krzyczą o wyklętych, wiesz, że wróci wszystko co dasz Potrzebujemy dziś kilka sekund, w górę bez lęku, wiem ile mogę Ci dać Potrzebujemy dziś kilka sekund, w górę bez lęku, wiecznie nie będzie nic trwać
Otwieram drzwi do moich doświadczeń Choć cienie przeszłości obserwują mnie bacznie Chodź, tych kilka kroków dalej, idziemy jeszcze głębiej Chcą głośnych efektów, gdzieś w kanale mocni w gębie Nie ruszą się choć brak im tlenu, kłapią o seach nie dźwigną gemu I gadka dziwna, Król Lemur Sinatra, robię to po swojemu I myslenie o tym jak zaszufladkować, jakie dziś to ma znaczenie? Ważne, że klepie ten towar Do pudełka, parę funtów, martwi króle, umarł w butach Droga kruszcu, droga buntu, to nie musi się wykluczać Chłopcy krzyczą o szacunku, shut the eff up, spójrzcie w lustro Znalezienie słabych punktów to nie problem, jest ich mnóstwo Zmienia się krajobraz woół, smaki łączę w cyklu przemian Znowu płyną krople potu, nabieramy przyspieszenia Dalej znów o kilka kroków, szukasz źródła? Sprawdź w korzeniach Gwiazdy tańczą, znika opór, ja przynoszę wciąż olśnienia
Po co się z tym męczyć i bawić w sentymenty, to już nie to miejsce i czas Źli udają świętych i krzyczą o wyklętych, wiesz, że wróci wszystko co dasz Potrzebujemy dziś kilka sekund, w górę bez lęku, wiem ile mogę Ci dać Potrzebujemy dziś kilka sekund, w górę bez lęku, wiecznie nie będzie nic trwaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.