(My robimy to tak, byś usłyszał to Bo gdy publika da znak to ruszamy na front)
(Sójson) Bo mikrofon to broń w klubach na ulicach Wjeżdża nasz rap, znika cisza
(Radzio) Feniks na front w mieście rap numer 1 Mikrofon w dłoni jak AK47 Przeładowanie ogni, jestem gotowy Z podpiętym magazynkiem napierdalam wasze głowy Naboje to słowa, sprawdź najlepszy towar Ja się nie chowam, pierwszy front za linią wroga Jestem tu, tu ze swoim rapem, zatem Łapię bucha, dalej słuchaj, ja dalej jadę z tematem
(Sójson) Ciche, szybkie mam ich 8 to naboje Dwa hujowym DJ'om przyszywają dłonie Dwa kiepskie refrenom dwoma przestrzenne kolana Bez sensu na parkiecie kiwa się jak pajac Ja mam producenta na podjebanych pentlach Jego śpiewak już nie stęka do mikrofonu popatrz jak Spływa do ściany, wyłamochy szota Osiem wersów jak pociski leszczom
(Ema ziomuś i ema kobito W tym pierdolonym mieście jesteśmy elitą Kazus, Feniks, na froncie SP2 W górę ręce każdy, kto szacunek ma)
Ref. x2
(Sójson) My robimy to tak, byś usłyszał to Bo gdy publika da znak to uszanuj na front Bo mikrofon to broń w klubach, na ulicach Wjeżdża nasz rap, znika cisza
(Beton) Jak za broń, za majka chwytam, gdy jadę na bitach Zawita cisza w walce o wolność człowieka pomysła china Ulica kurwa palcem na komendzie wytyka Sąd niewinnie zamyka, wjeżdżamy na front (wjeżdżamy na front) My i pierdolony show, odpalony mikrofon Kontra polityki swą, każdy z nas wojownikiem Znasz tą ekipę Kazus? I Sója na bicie Znów narobimy hałasu jak zawsze na pełnej piździe
(Mars) Znów ziom wyruszamy na front Odpalony mikrofon to nasza broń Podwórkowy rap, dzieciaki tego chcą Ty też? Tak, to poczuj tą moc Stestuj ten towar od wariatów A nie zapomnisz nigdy tego smaku Ruszaj dziewczyno, ruszaj chłopaku Daj się ponieść, nie marnuj czasu Zróbcie tu od chuja hałasu My znów przechodzimy do ataku Niszczymy ciszę i spokój społeczniaków Gdy słuchasz tego rapu to rozpierdol go na full
Ref. x2
(Sójson) My robimy to tak, byś usłyszał to Bo gdy publika da znak to ruszamy na front Bo mikrofon to broń w klubach, na ulicach Wjeżdża nasz rap, znika cisza
(Maro) Na front uderzam stąd, stąd, z tego miejsca SP2! Na zawsze w naszych sercach Feniks, to brzmi jak zwycięzca Uliczny żywot tutaj nauczył nas męstwa Mamy wielkie serca i siłę do walki Z tym że zamiast broni, używamy kartki Ładuję w nią swe rymy, niczym kule w magazynek By nakurwiać potem tym, jak kałachem seryje Nie chcę zostać w tyle byle iść na przywilej chuj wie czy przeżyję, jednak idę na front Nawet jeśli zginę, tam czeka mnie sąd Przed którym przyznam każdą winę w oku ze łzą, joł Czy mnie słuchasz, czy przypału szukasz Nie sztuka tu się wjebać, sztuka wyjść tu na człowieka Nie uciekam, a nawet jeśli ktoś ci przywalił Możesz być pewien, Maro rapu nie zostawił Za frajerskie zachowanie czeka kara Jak cienkie wiara, zamienię twoje życie w dramat, odpalam Wielki granat nasączony moim rapem SP2 ELITA wita z kolejnym atakiem Na terytorium wroga wyrusza ta załoga Elita zrzuca napał, wybucha niczym bomba Cała sala robi zajebisty hałas Nie muszę powtarzać, że jesteśmy tutaj dla was Szacunek dla publiki, przydupasom kij w dupę Jak nie wiesz o co chodzi, to zawijaj na chałupę Kto, powiedz kto dał ci osiedlową nutę? Co? Zapomniałeś? Do wicy uciec
Ref. x2
(Sójson) My robimy to tak, byś usłyszał to Bo gdy publika da znak to ruszamy na front Bo mikrofon to broń w klubach, na ulicach Wjeżdża nasz rap, znika cisza
(Bojar) Nie myśl sobie ziomuś, że odszedłem na zawsze To że nie nagrywam płyt, nie znaczy że tylko patrzę Masz tu kolejną opcję, swoje zmień w akcent Znów podniosłem mikrofon i założyłem swą tarczę To północny wschód, każdy wers jak but Wymierzony w dupę wroga a więc ogień w górę głowa Z nami powtarzaj słowa które słyszysz SP2 ELITA to morderstwo głuchej ciszy Bez odpierdalania lipy, bez kwitu na klipy Za to siłą która ma pień głupiej cipy Bo robimy to tak nie kopiując tu nikogo Na linii wroga, czy na froncie zawsze sobą
(Młody) Nie od dzisiaj pierwszy ogień zawsze z pełnym poświęceniem Tak jak wtedy gdy grał w nogę Uważny żywot w jogę Bo przeszkodę trzeba pokonać i czy zdołasz odejść Ile chcesz mieć podejść, będąc z psami w zmowie Człowiek niczego nie osiągniesz A przypał za tobą się ciągnie Choć chciałbyś sukces odnieść Hajsy mieć na koncie My na froncie i nasz rap Kazus, Feniks, SP2 I do końca już tak będzie, chłopaku weź nie kozacz Bo w net wyłapiesz w pędzel, przelać słowa na papier Umiesz tylko na komendzie, w naszym pięknym mieście Niejeden taki blat, wielki cwaniak na osiedlu Na Chopina podupadł, konfidentów trzeba tępić Tyle w tym temacie ja
Ref. x2
(Sójson) My robimy to tak, byś usłyszał to Bo gdy publika da znak to ruszamy na front Bo mikrofon to broń w klubach, na ulicach Wjeżdża nasz rap, znika cisza
(Powiedz kto dał ci osiedlową nutę SP2, Kazus, na front, na front Jak za broń, za majka chwytam, sprawdź najlepszy towar Gdy słuchasz tego rapu, to rozpierdol go na full)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.