Umiem podnieść się po klęsce bo poznałem smak porażki,
wychodziłem z założenia, że te smutki lepiej zapić,
moje koleżanki szklanki, bo do innych nie mam szczęścia,
chociaż często słyszę gadkę, że ten soyer to kobieciarz,
całe życie na baletach, odkąd załapałem progres,
i do czego to prowadzi, bardziej atrakcyjny? szczerze wątpie?
dziś mi wygodnie, jutro będę czuł dyskomfort,
przyjdą reperkusje zdarzeń, które bardziej mnie pograżą,
nie umiem pojąć, często pytam gościa w lustrze,
czy zna jakieś rozwiąznie, może mógłbym jakoś uciec,
uciekam w wódkę, nie znalazłem alternatyw,
jestem uczuciową bestią, w duszy ciąglę gra romantyk,
i choć więcej było tamtych, co widziały we mnie śmiecia,
przysięgały wieczną miłość i szalały na koncertach,
to nie jestem głupi ? przestań! rozkminiłem to już dawno,
większość leci na pieniądzę, nie na Ciebie, bracie sprawdź to.

Gdyby nie najbliźsi ludzie, którzy wyciągneli rękę,
dziś nie nagrałbym kawałka, pewnie skończyłbym pod sklepem,
bo nikt nie wie co jest we mnie, skoro sam mam wątpliwośći,
i co jeszcze we mnie drzemie, i czy długo muszę błądzić,
pośród tych co są mądrzy, ale tylko na swój sposób,
nie potrafią skumać tego, że są panami swych losów,
a chcą innym radzić, zrozum, że najlepszym rozwiązaniem,
jest nie spalić się na starcie, zanim w życiu coś dostaniesz,
ile sam z sobą przegrałem, mógłbym spisać o tym książke,
i tu chodzi o wartości, znacznie większe niż pieniądze,
często zawodzę, ludzi których nie chce ranić,
nie potrafię się powstrzymać, reaguje emocjami,
i wybucham jak dynamit, nawet w tych przyziemnych kwestiach,
wszytko mam czarno na białym, jak mówił sam mietek szcześniak,
zwykle uczę się na błędach, przy tym odrabiając lekcje,
już nikogo nie chce rannić, zrozumiałeś? Nigdy więcej!


Bóg talentu nie poskąpił, choćby do trwoniena marzeń,
nie potrafię się pogodzić, że marnuje każdą szansę,
jestem przegrańcem, który pragnie być na szczycie,
i każdego ranka wierzy, że odniesie setki zwycięstw,
całe życie na kredycie zaufania innych osób,
dzisiaj wiem, że nie zawiodę, staram się odnaleźć spokój,
choć błądziłem w świecie mroku, czas by złapać haust powietrza,
zbyt długo żyłem na kreske, nie myśląc o konsekwencjach,
i choć w życiu słucham serca, to nie zawsze wróży dobrze,
zanim podejmę decyzję, 2 razy się zastanowie,
to nie wygodne, ale daje możliwości,
wcześniej zbyt spontanicznie, ulegałem silnej złości,　
co nas nie zabije - wzmocni, więc zyskałem nieśmiertelność,
przechodząc kolejne szczeble, gdy znaczyłem mniej niż zero,
rymy, bity, ludzie, szczerość + ta jedyna najważniejsza,
dzięki temu wciąż oddycham, nie mogę przestać.

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.