1. Ten bezosobowy wariat Rodem z pirackiej powieści Nieudacznik i outsider Przepadający bez wieści W ręce flacha w głowie mętlik Szorstki styl bez zobowiazań Nie chce myśleć o pieniądzach To dziś w chuj odległa żądza Wyjście z buta w miasto spontan Zachlana morda Już przychodzi mnie osądzać Dziś chce włóczyć się po kątach Jeden z nich w których ta gouda Zaspokaja wredny instynkt Gorzki styl recydywisty Klimat miasta (??) Mijam latarni uliczki Co raz przysiadam na ławce Nie chcę myśleć o porażce Uruchamiam wyobraźnie Wdycham tlen tak jak zawsze Przecież jutra może nie być Co zostawię po sobie W świecie fizycznej materii Jestem prostym i bezczelnym Portrecista realizmu Swym zasadą nadal wierny Mimo mody populizmu Mocny wpływ Dekadentyzmu Chylę się ku upadkowi Nie wyskoczę jak Bon Jovi Jeszcze tyle chciał bym zrobić
2. W erze gadu i Facebooka Jestem elementem treści Wymieniają mnie w statusach i opisach, Jestem niezły Robię płytę, gram koncerty Co noc bawię się w te słowa A jedyne co mam w zamian To za występ, marny browar Muszę się konfrontować Stać na czele nowych krucjat Choć jestem przechodniem świata Ale tu już bracie mój świat W końcu węzmą mnie za głupca Wytkną wszystkie zaniedbania Cały czas jestem świadomy Żyje życiem z przekonania Daje wszystko co mam w zamian Nie wiele uwierz Oto Cormac McCarthy i (??) W prawdziwej skórze Szczerze to już się duszę Mam burze i palce (??) Wiec zapiszę świat tuszem Swą dusze wyniosę hen gdzieś Zrobię co zechce Tak bardzo nie chce przeminąć Stać się okruchem życia Odpłynąć jak lane wino Pragnę cieszyć się chwilą Tak długo jak będzie dane Potem odejdę w ciszy Zostanie tylko atrament ...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.