Idą rzeszą, ramie w ramie Po stokach ze złota gór Rzeźbione bagnetem trzewia Temida kona u stóp Wiedz lepiej dobrze gdy przyjdą Wyznaczyć miarą swych miar Kto żywy, kto martwy Kto z nami, kto przeciw nam
Rośnie gigant, miarą modlitw i mąk Imperium nocy, zbrodnie zakrywa mrok
Człowiek na poły zwierze, człowiek na poły Bóg Człowiek w połowie kwiat, w drugiej połowie jak gnój
Drżą narody, W cieniu hordy Z białą flagą w jednej dłoni Z bagnetem w drugiej przy skroni
Zapłonęły nocą domy Palą się miasta i wsie Pod ciosami twardej kolby Idee przykrywa krew Pod jedną pięścią miażdżącą głowy Umiera wolność we łzach I nigdy już nie będziesz wolny W kajdany zakuje Cię strach
Rośnie gigant, miarą modlitw i mąk W cieniu potwora, ukryte gwałty i mord
Dobre kłamstwo jest jak magiczne zaklęcie A wdzięczność to cecha psów! Patrz jak...
Drżą narody W cieniu hordy
Odciętym językom przebacz Kajdanom, łańcuchom przebacz Żołdakom, oprawcom przebacz Nie wiedzą co czynią idąc do piekła Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|